Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 05 gru 2024, 00:39

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 lis 2010, 19:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2006, 22:57
Posty: 2553
Lokalizacja: Mnichowo
W przyszłym roku mija 110 rocznica strajku Dzieci Wrzesińskich.

Strajk rozpoczął się 20 maja 1901 roku po masowej chłoście, jaką nauczyciele szkoły we Wrześni wymierzyli uczniom sprzeciwiającym się nauce religii w j. niemieckim.
Niedługo potem strajkowali uczniowie w pobliskim Miłosławiu.
Potem fala strajków, pomimo wielu zabiegów władzy pruskiej, rozlała się w całym Wielkim Księstwie Poznańskim, osiągając swe apogeum w 1906 roku. Strajkowało wtedy ok.75 tys. dzieci w 800 szkołach na 1100 wtedy istniejących.
W międzyczasie Henryk Sienkiewicz i Maria Konopnicka nagłośnili ten fakt w Europie i na całym świecie.
Wszyscy, mniej lub bardziej znamy historię strajku we Wrześni.
A jak wyglądały strajki w innych szkołach W.Ks.P.? Kiedy się zaczęły, jak przebiegały i kto brał w nich udział?

Jestem po rozmowie z dyrektorem Muzeum we Wrześni, który na naszym spotkaniu rocznicowym w Gnieźnie temat ten poruszył.
Dziś ustaliliśmy, że jako genealodzy, spróbujemy ten temat podrążyć i wydobyć zapomniane, nieraz niewiadome dzieje strajku dzieci w innych szkołach. Byłoby to uzupełnienie do znanych powszechnie faktów i wpisanie w historię wrzesińską.

W listopadzie przyszłego roku odbędzie się spotkanie, na które zostaliśmy zaproszeni do Muzeum Regionalnego we Wrześni przez Dyrektora Sebastiana Mazurkiewicza. I tam moglibyśmy omówić to wszystko co uda nam się znaleźć i tym samym włączyć się w obchody 110 rocznicy strajku Dzieci Wrzesińskich.

Wojtek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lis 2010, 19:50 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Dwie siostry mojego pradziadka brały udział w strajku szkolnym, za co zostali wszyscy razem karnie usunięci ze szkoły. Działo się to w Wolsztynie.
Chcąc kiedyś zgłębić bardziej ten temat natknęłam się na taką informację:
"W czwartkowy wieczór 30.10.1906 roku siedmioro dzieci szkolnych ze starszym rodzeństwem modliło się przed figurą Matki Boskiej. Śpiewano i palono świeczki. Niespodziewanie zjawił się komisarz w mundurze, który wpadł między modlących i rozpędził ich przy użyciu szabli. Wystraszone dzieci po pewnym czasie wróciły pod figurkę. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła z tym, że przyszło dwóch żandarmów i policjant. Rozpędzili modlące się dzieci, które biegały od jednej figury do innej, a policja za nimi, ku uciesze samych dzieci i towarzyszących im starszych osób. Wreszcie, w sobotę 1.11.1906 roku do majątku i gminy Obra wpłynęło policyjne zarządzenie komisarza dystryktu Bengschego, które zakazywało pod groźbą odpowiedzialności karnej odbywania modlitw pod figurą przez dzieci."
Tekst pochodzi z książki Krzysztofa Błaszczyka pt. "Obra - Ludzie. Fakty. Wydarzenia".
A w aktach Prezydium Policji W Poznaniu zachowały się dokumenty związane ze strajkiem szkolnym w Obrze (1906 rok).

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lis 2010, 20:06 
Offline

Dołączył(a): 19 cze 2009, 15:43
Posty: 962
Lokalizacja: Duszniki Wlkp.
Witam!
Ten sam strajk odbył się w Szkole Powszechnej w Dusznikach /rok 1906/.

_________________
pozdrawiam,
Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 lis 2010, 20:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 lip 2009, 17:12
Posty: 715
Lokalizacja: Buk Przeźmierowo
Pewnie Was zaskoczę,ale strajk Dzieci Bukowskich był wcześniej!
Wybuchł w styczniu 1901 roku na skutek drastycznych kar dla uczniów odmawiających odpowiedzi w języku niemieckim na lekcjach religii.Dzieci karano aresztem szkolnym,dodatkowymi zajęciami w czasie wolnym.
Wszystko zapoczątkowali sami Prusacy nagradzając polskie dzieci obrazkami z wizerunkiem cesarza Wilhelma II,a to z tego powodu,iż polskie dzieci uczyły się lepiej .Obdarowane dzieci polskie uważały portrety monarchy za obrażające ich uczucia narodowe.Następnego dnia niektóre dzieci zniszczyły te niemieckie obrazki,wydrapując oczy cesarzowi.Na skutek donosu siedmioro dzieci ukarano aresztem.I od tego incydentu wszystko już się potoczyło w stronę strajku.
Krzysztof.

_________________
Sibilski choć obecnie Nadobnik.
http://sibilski.org/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 lis 2010, 14:01 
Offline

Dołączył(a): 01 sty 2009, 12:56
Posty: 36
Również w Budzyniu i na Ziemi Budzyńskiej miały miejsce strajki szkolne.
W 2006 roku z okazji 100 rocznicy strajków odbyła się w Szkole Podstawowej im. T. Kotarbińskiego w Budzyniu uroczysta akademia, na której zebranym zaprezentowano przypuszczalny przebieg strajku. Wcześniej uczniowie zbierali wiadomości dotyczące uczestników strajku. Nauczyciel historii z miejscowej szkoły podstawowej p. Dariusz Dudziak zebrane na ten temat materiały przedstawił w książce „Strajk szkolny w Budzyniu w latach 1906 – 1907”.
Pozdrawiam
Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 16:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 lis 2009, 21:26
Posty: 41
Lokalizacja: Ruchocice
Proszę państwa, może ktoś orientuje się bądź też wie czy istnieję jakiś spis bądź monografia gdzie można by było znaleźć listę wszystkich szkół biorących w tym buncie. Czy cóś takiego istnieje?

Pozdrawiam

_________________
Mateusz Michalski
Poszukuję wszelkich śladów Michalskich okolic Granowo-Modrze.
Indeksuję parafię Gnin i Ruchocice (pow. grodziski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 18:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2006, 22:57
Posty: 2553
Lokalizacja: Mnichowo
Mateuszku!
Właśnie celem tego tematu jest sporządzenie wykazu o którym piszesz. Dopiero zaczynamy i jeszcze trzeba opracować metodologie i sposób zapisania wszystkich informacji. :)
Wojtek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 20:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 lis 2009, 21:26
Posty: 41
Lokalizacja: Ruchocice
To przepraszam za takie pytanie.

Bardzo chętnie pomógłbym na tyle co mi wiek mój pozwala. Wiem, że niedaleko mojej miejscowości, we Wiosce, tam też wybuch strajk.

_________________
Mateusz Michalski
Poszukuję wszelkich śladów Michalskich okolic Granowo-Modrze.
Indeksuję parafię Gnin i Ruchocice (pow. grodziski)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 21:01 
Offline

Dołączył(a): 03 sty 2008, 12:02
Posty: 287
Lokalizacja: Warszawa
Witam!
O strajku szkolnym w Barcinie wspomina Edmund Reinke w swojej pracy pisanej w 1968 na konkurs o Powstaniu Wielkopolskim.
"Podczas strajku bito nas niemiłosiernie. Była to prawdziwa gehenna w życiu moim, dzisiaj jeszcze dreszcz mnie przechodzi, gdy o tym wspomnę. Stopni w nauczaniu nie było innych jak 4 lub 5 (dzisiejsze 2 i 3) Każdy kto otrzymał 5 został bity, a 5 mieli wpisaną prawie wszyscy, to też płacz był od rana do wieczora, bo musieliśmy siedzieć w szkole do 16 godz., a za karę jeszcze dodadkowo 1 lub dwie godz.. Musiałem za karę dodadkowo pół roku chodzić do szkoły. Po wyjściu ze szkoły otrzymałem świadectwo od góry do dołu wypisane ,, Nicht ohne Tadeln" (Nie bez zastrzeżeń")
Podczas strajku rodzice płacili mandaty karne po 15 marek za 1 dzień nieobecności w szkole"
Strajk miał miejsce w 1907

Co ciekawe, strajki nie były jedyną formą patriotycznych wystąpień, organizowaną przez dzieci.
Reinke wspomina jak to barcińscy chłopcy w wieku 8-14 lat, zainspirowani opowieścią o wojsku polskim śpiącym w Mątwach pod Kruszwicą, urządzili defiladę tegoż wojska.
By zdobyć pieniądze na stroje, zorganizowali przedstawienie teatralne.
A za zdobyte grosze uszyli sobie czapki, zakupili piszczałki, organki i bębenki do tego wystrugali i pomalowali pałasze.
Tak przebrani, muzykując przemaszerowali przez miasto pod barciński magistrat, czym oczywiście doprowadzili do szewskiej pasji zarówno niemieckiego burmistrza Spude jak i miejscowego policmajstra. Sprawa skończyła się groźbą kar pieniężnych dla rodziców.

Pozdrawiam
Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 21:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2007, 20:16
Posty: 468
Lokalizacja: Wieleń
Witam!
Po odzyskaniu niepodległości, polskie władze szkolne zleciły kierownikom szkół sporządzenie sprawozdań z przebiegu strajku dzieci. Dane te były sporządzane na podstawie wspomnień uczestników strajków, kronik szkolnych itp. Spotkałem się z takimi sprawozdaniami sporządzonymi na terenie powiatu czarnkowskiego. Dane te przeglądałem w archiwum państwowym.

Pozdrawiam
Eugeniusz

_________________
Antoni Sikorski ur. ok. 1836, od 1860 mąż Rozalii Laskowskiej, szewc w Trzemesznie - gdzie i kiedy się urodził? gdzie i kiedy zmarł?
Jakub Rutkowski, ur. 1809/1812, zm. 1839 w Gałowie/Szamotuły, od 1834 mąż Doroty Paplaczyk - gdzie i kiedy się urodził?


Ostatnio edytowano 12 lis 2010, 22:24 przez Eugeniusz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 lis 2010, 21:53 
Offline

Dołączył(a): 03 sty 2008, 12:02
Posty: 287
Lokalizacja: Warszawa
W Janikowie (dawniejsze Amsse) strajk trwał od 22 października 1906 do 27 czerwca 1907.
Na 25 uczniów, strajkowało 18.
Ponoć u źródeł strajku stał ogłoszony w październiku, list pasterski arcybiskupa Stablewskiego
Zalecający rodzicom i księżom domową i kościelną naukę religii.
Nakładem "Dziennika Kujawskiego" zostały wydrukowane "karty strajkowe"
zawierające żądanie przywrócenia nauki religii w języku polskim.
Podpisane przez rodziców karty, dzieci przynosiły do szkoły.

Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 14 lis 2010, 00:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 paź 2007, 21:45
Posty: 1713
Lokalizacja: Gdańsk
O wspomnianych przez Jacka kartach strajkowych „Dziennika Kujawskiego” mowa też tutaj:

Inowrocław.
Strajk w Inowrocławiu rozpoczął się we wrześniu 1906 r. W I klasie szkoły elementarnej pierwszym, który odmówił odpowiadania w języku niemieckim na lekcjach religii, był Marian Kasprzak. Wkrótce opór objął nowe oddziały szkoły elementarnej. Aby złamać strajk, stosowano kary aresztu i chłosty. Zmagania ogarnęły całe społeczeństwo. W dniu 30 IX 1906 r. odbył się wiec szkolny. Przemawiali na nim [dr Józef] Krzymiński i ks. [Antoni] Laubitz. Na zakończenie podjęto rezolucję: „My ojcowie rodzin parafii inowrocławskiej, zebrani na wiecu dnia 30 września 06, protestujemy przeciw wykładowi religii w języku niemieckim i zobowiązujemy się używać wszelkich prawnych środków, aby odzyskać naukę religii w języku polskim”. W „Dzienniku Kujawskim” ukazywały się na ten temat liczne artykuły. Nakładem drukarni tego pisma pojawiły się tzw. kartki strajkowe, zawierały one tekst żądający przywrócenia nauki religii w języku polskim i po złożeniu podpisów przez rodziców składane były w szkole.
Władze nie ograniczały się do prześladowania dzieci. Represje sięgnęły dorosłych. Usunięto z pracy stróża miejskiego Wojciechowskiego. Powodem był jego udział w wiecu szkolnym. Często wytaczano rozprawy rodzicom, występującym w obronie swoich dzieci, np. Juliannę Śmiejkowską oskarżono o wtargnięcie do budynku szkolnego. Tymczasem przyszła ona odebrać syna po odbytej karze aresztu. Skazana została na tydzień aresztu. Liczne kary spadały na redaktora „Dziennika Kujawskiego” Kazimierza Jankowskiego. W czerwcu 1907 r. wytoczono proces 14 osobom za drukowanie i rozpowszechnianie kartek strajkowych. Najwyższe kary spadły na kierownika drukarni „Dziennika Kujawskiego” K. Rąfalskiego i zarządcę drukarni Leona Gertiga. Pierwszy skazany został na 100 mk grzywny lub 20 dni aresztu, drugi na 50 mk lub 10 dni aresztu.
Ostatecznie władze stłumiły strajk. W Inowrocławiu zakończył się on w czerwcu 1907 r.


źródło: „Dzieje Inowrocławia” pod red. Mariana Biskupa, tom I, Towarzystwo Naukowe w Toruniu, PWN Warszawa-Poznań-Toruń 1978, wyd I, str. 375-376

Strajki szkolne odbyły się też:

Pakość.
Kiedy dnia 31 sierpnia 1906 r. w Pakości rozpoczął się strajk szkolny, rodzice zakazali swoim dzieciom uczenia się religii w języku niemieckim. Takich pisemnych oświadczeń zachowało się w Pakości 248.

źródło: „Dzieje Pakości”, Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, Prace Popularnonaukowe Nr 11, PWN, Warszawa-Poznań 1978, str. 137

Ziemia Mogileńska i okoliczne kujawskie miejscowości.
W Mogileńskiem pierwsze w dniu 23 sierpnia 1906 roku przeciwstawiły się ostatecznej germanizacji szkolnictwa ludowego dzieci w Wiecanowie. Śladem Wiecanowa poszła młodzież pobierająca naukę w szkołach w Ciechrzu. Dobieszewicach, Gębicach, Kruchowie, Kwieciszewie, Markowicach, Mierucinie, Mogilnie, Niewolnie, Rzeszynie, Słowikowie, Strzelnie i Szydłowie.
Władze różnymi metodami starały się złamać opór młodzieży. Początkowo próbowano nastraszyć dzieci, grożąc im aresztem, chłostą lub przedłużeniem nauki o kilka lat. Najdalej posunął się nauczyciel w Niewolnie, który oświadczył, że do akcji przeciwko dzieciom wystąpi wojsko i przytaczał liczne przykłady interwencji armii carskiej w czasie rewolucji. Powszechnie stosowaną metodą był areszt w godzinach południowych, szczególnie dokuczliwy dla dzieci, mieszkających poza miejscowością, gdzie znajdowała się szkoła. Wiele dzieci, by nie spóźnić się, w ogóle nie wracało do domów i do późnych godzin popołudniowych pozostawało bez ciepłego posiłku. Wypadki takie miały miejsce w Kruchowie, gdzie uczęszczała młodzież z Grabowa, Ławek i Ignalina. W kilku szkołach, a mianowicie w Ciechrzu, Kwieciszewie, Markowicach i Mogilnie, nauczyciele posunęli się do bicia uczniów. Szczególną brutalnością odznaczał się jeden z nauczycieli w Markowicach. W okrutny sposób skatował dwie dziewczynki: 9-letnią Józefę Simińską i 10-letnią Mariannę Szydłowską, wyrywał im włosy, bił pięścią po twarzy i trzciną po plecach. Brutalnością zasłynęli także dwaj nauczyciele z Rzeszyna – Kawczyński i Kikowski. Spotkać można było sporadycznie pedagogów-Niemców, zasługujących na gorącą sympatię społeczeństwa polskiego. Należał do nich nauczyciel Busche z Góry, który ostentacyjnie nie brał udziału w zwalczaniu strajku szkolnego, za co został złożony z urzędu, a poza tym wytoczono mu postępowanie dyscyplinarne. Władze pomijały szkoły, w których miał miejsce strajk, w przydzielaniu dodatkowych funduszy na pomoce naukowe i cele budowlane, np. odmówiono zasiłku szkole w Słowikowie. (…) Kary spadły także na rodziców strajkujących dzieci. Jana Budziaka z Wymysłowa usunięto ze stanowiska wójta, a Jana Budnego z Mierucina pozbawiono funkcji członka dozoru szkolnego i nałożono karę pieniężną za nieposyłanie dzieci na areszt szkolny.


źródło: „Studia z dziejów Ziemi Mogileńskiej” pod red. Czesława Łuczaka, Mogileńskie Towarzystwo Kultury w Mogilnie, Prace Historyczne nr 1, UAM, Poznań 1978, str. 561-562

_________________
Pozdrawiam
Lila Molenda

http://www.molendowie.eu
http://www.rychwiccy.eu

Szukam:
1.Skąd przybył do par. Komorniki JAN MOLENDA (*ok.1759,+29.10.1839 Kotowo) z żoną FRANCISZKĄ (*ok.1774,+1.09.1859 Sapowice)? Gdzie i kiedy wzięli ślub?
2.Gdzie urodził się ok.1806 r. ich syn, ANDRZEJ MOLENDA?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lis 2010, 18:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 sie 2008, 18:47
Posty: 964
Lokalizacja: Pępowo / Wrocław
Podaję za bibliografią:W ramach Biblioteki"Kroniki Wielkopolski" w l.1992-93 ukazało się m.in.John J.Kulczycki "Strajki szkolne w zaborze pruskim"-tłumaczenie pracy historyka polskiego pochodzenia z Chicago,kompleksowo omawiającej tło i przebieg walki dzieci o język polski w szkole w latach 1901-07.
Pozdrawiam.
Barbara

_________________
Pozdrawiam.
Barbara


"Gdzie się człowiek ulągnie,tam ciągnie".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 lis 2010, 20:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1365
Lokalizacja: Strzelno
Strzelno a strajki szkolne w latach 1901-1907
W okresie wakacji szkolnych w sierpniu i wrześniu 1906 r. odbyły się w Strzelnie tajne zebrania rodziców, na których dyskutowano sprawę utrzymania języka polskiego w nauczaniu religii, a jednocześnie wysuwano postulat wprowadzenia do szkół, chociaż w ograniczonym wymiarze, lekcji w języku polskim. Wreszcie 23 września tego roku odbył się jawny wiec z udziałem około 700 osób, na którym wezwano do oporu przeciwko władzom szkolnym i zalecono, aby rodzice nakłonili dzieci do odmowy udzielania odpowiedzi w języku niemieckim na pytania nauczycieli stawiane na lakcjach religii. W swoich przemówieniach nawołujących do przeciwstawiania się naruszaniu praw języka polskiego wystąpili między innymi, obecni na wiecu, mecenas Wacław Swinarski z Inowrocławia, dr Edward Trzciński z Gocanówka, Ignacy Kornaszewski, który był honorowym członkiem rady szkolnej w Strzelnie, oraz robotnik, strzeleński przedstawiciel Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Michał Jędrzejewski. Ten ostatni zakończył swoje wystąpienie ostrym sformułowaniem: „Polakiem się urodziłem, Polakiem umrę i dzieci tak samo wychowam, choćby całe piekło runęło”.
W trzy tygodnie później, 15 października, w dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego część dzieci przybyła do Katolickiej Szkoły Ludowej w Strzelnie z pisemnymi oświadczeniami rodziców stosownej treści, a dalsza część dzieci złożyła wkrótce ustne oświadczenia, że na lekcjach religii nie będzie odpowiadać po niemiecku. Na ogólną liczbę 720 uczniów tej szkoły oświadczenia takie złożyło 358 dzieci, lecz w wyniku nacisków nauczycieli do strajku przystąpiło już tylko 281 dzieci w wieku od 10 do 14 lat.
Wiktor Żurawski, urodzony w Strzelnie w 1897 r., syn mistrza kołodziejskiego Franciszka, napisał w swoich wspomnieniach, że był wówczas uczniem trzeciej klasy strzeleńskiej szkoły i gdy po przybyciu w tym dniu do szkoły nauczyciel Albert Tolas (Polak) rozpoczął w prowadzonej przez siebie klasie modlitwę przed lekcją w języku niemieckim, w klasie zapadła głęboka cisza. Wtedy nauczyciel przemówił do dzieci już po polsku, wzywając je, aby nie zdradziły, nawet gdyby były karane, kto je namawiał do strajku. Następnie zebrał od dzieci pisemne oświadczenia i ustne deklaracje o przystąpieniu do strajku i zaniósł je do kierownika szkoły Władysława Majorowicza. Majorowicz wkrótce wbiegł do klasy i namawiał dzieci, aby nie naruszały porządku szkolnego, a gdy odpowiedzią było milczenie, zaczął wymyślać po niemiecku. Nie udało mu się jednak złamać zmowy milczenia i w ciągu następnych dni strajk rozszerzył się na całą szkołę. Wobec strajkujących dzieci zastosowano tzw. areszt szkolny, tzn. pozostawiano je codziennie na kilka godzin przymusowego pobytu w budynku szkolnym aż do godzin wieczornych pod nadzorem jednego z nauczycieli. Nauczyciele byli kontrolowani przez inspektora szkolnego na powiat strzeleński, nazwiskiem Wasche. Strajk przeciągał się , a wówczasw ciągnięci w system nadzoru nauczyciele Polacy, w tym również Tolas, rozpoczęli w tajemnicy uczyć dzieci historii Polski i czytać im polskie opowiadania z książki pt. „Klechdy polskie”. Aby uniknąć zaskoczenia przez kontrolę uczniowie wystawiali specjalne czujki. Nauczyciele Niemcy zaczęli wkrótce pod nadzorem kierownika stosować karę chłosty wobec najbardziej opornych dzieci. Dziewczęta bito trzcinami po otwartych dłoniach, chłopców po pośladkach. Strajk w szkole strzeleńskiej przeciągnął się do kwietnia 1907 r., a jeden z uczniów, Jan Kasprzak strajkował aż do końca czerwca tego roku.
Już wkrótce po rozpoczęciu strajku, w październiku 1906 r., inspektor szkolny usunął z rady szkolnej Ignacego Kornaszewskiego, którego trzy córki brały udział w strajku, wprowadzając na jego miejsce urzędnika z kasy komunalnej, Jablonka. Protestując przeciwko temu z rady szkolnej wystąpili – J. Cieślewicz i F. Wegner. Na ich miejsce w 1907 r. zostali wybrani Jan Szczepański, S. Kazowski i Wawrzyn Szuda. Wbrew polskim protestom władze szkolne nie zaprzestały brutalnych represji wobec strajkujących dzieci i ich rodziców, pogłębiło się napięcie między władzami pruskimi a ludnością polską. Upowszechniło się prywatne, częściowo tajne, nauczanie języka polskiego i polskiej historii. Rozszerzyła się masowa akcja protestacyjna i udział ludności polskiej w obchodach i uroczystościach narodowych, organizowanych przez polskie, działające legalnie, stowarzyszenia.
/źródło: Jerzy Kozłowski „Strzelno pod pruskimi rządami (1815-1918)” - wyd. PTTK Oddział w Strzelnie, Strzelno 2005/

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 lis 2010, 20:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1365
Lokalizacja: Strzelno
I jeszcze ciekawe artykuły z „Dziennika poznańskiego”, niedziela, 25 listopada 1906:

Wręcz przeciwny skutek.
„Dziennikowi Kujawskiemu” donoszą: Ojczym Łukasz Paczkowski z Leszcza, parafii Dzwierzchno, mając pasierba, który przed św. Michałem skończył 14 lat i pragnąc, by go po wakacyach świeto-michalskich zwolniono ze szkoły, pozwolił temuż pasierbowi Marcinowi odpowiadać po niemiecku na nauce religii. A kiedy teraz wyraził inspektorowi p. Winterowi piśmienne zdziwienie, że jeszcze chłopca nie uwolnił ze szkoły, odebrał podany poniżej skrypt, że 'to dopiero wtedy nastąpi, gdy młodsze pasierby także po niemiecku na nauce religii odpowiadać będą'. Paczkowski zapewnia, że kiedy tak, to i starszemu pasierbowi Marcinowi zakaże teraz odpowiadać po niemiecku.
Ów „historyczny dokument” brzmi jak następuje:
„Hohensalza, 13.11.1906.
Da Ihre Stiefkinder Johann und Joseph Kozlowski sich weigern dem Lehrer im schulplann lissigen Religionsunterricht zu antworten, wird Ihnen hiermit eröffnet, dass Ihr Stiefsohn Martin Kozlowski s?? jetzigen Entlassungstermin nicht entiessen werden kann.
Der Kreisschulinspector podp. Winter, Schulrat.”

Z Opok piszą do „Dzien. Kuj.”: Kary cielesne, które odbierają w szkole dzieci, opierające się niemieckiemu pacierzowi, wywierają przeciwny skutek, bo teraz wszystkie dzieci chodzą na areszt, a po areszcie idą śpiewać pieśni i modlą się, a rodzice oświadczają, że przenigdy nie pozwolą uczyć się pacierza, ani katechizmu po niemiecku. W czwartek zakupiły dzieci dwie msze św. dla uproszenia łaski wytrwania.

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 lut 2011, 14:38 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lut 2011, 22:14
Posty: 46
Może "Walka dziatwy polskiej z pruską szkołą" Dr. Mieczysław Jabczyński Poznań 1930 rok.
Jest wersja cyfrowa.
Warto też wspomnieć o o inicjatywie fotografa Furmanka, który rozpowszechnił na ówczesne czasy w sposób bardzo nowoczesny (i skuteczny!) omawiany problem.
Tenże, wyprodukował sporą ilość kopii fotografii w formie pocztówek, które poszły w Świat
informując światową społeczność o specyficznej kulturze nauczania w pruskich szkołach.
Miał z tego powodu proces i został ukarany. Wyrokiem niezbyt wysokim, gdyż bronił swych racji
twierdząc, że nie robił tego z innych powodów jak tylko biznesowych.
O ile pamiętam Furmanek zlecił wydruk jakiejś firmie w głębi Niemiec.
Pocztówki były rozchwytywane! Doszło do tego, że zaczęły je powielać wydawnictwa niemieckie, np. "Berliner Tageblatt". :lol: ,tym sposobem uwiarygodnił swoją linię obrony.

_________________
Damian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 mar 2011, 12:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
W Swarzędzu jest pomnik poświęcony strajkowi dzieci swarzędzkich ze szkoły elementarnej, który trwał od 23 X 1906 r. do 20 VI 1907 r. Niestety na razie nie dotarłam jeszcze do żadnego opracowania.

Obrazek

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 mar 2011, 23:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!
"W Swarzędzu jeszcze nie wszystkie dzieci przyłączyły się do strajku, ale jest nadzieja, że w przyszłym tygodniu to uczynią. Jest tam 7 klas, 6 nauczycieli i około 500 dzieci. Pierwsze objawy strajku były już we wrześniu. Dzieci oddały katechizmy, lecz nauczyciele im je z powrotem powciskali."
Cytat z WBC z "Kuriera Poznańskiego" z dn.26.10.1906r., str.2.
Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 mar 2011, 08:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!
„Swarzędz. Do Pos.N.Nachr.donoszą, że 24.z.m. umarło dziewczę szkolne 7letnia Janiszczak na rękach lekarza krótko po przybyciu ze szkoły. Powstała pogłoska, że dziecko zachorowało skutkiem nadużycia chłosty. Rektor w obecności urzędnika policyjnego zbadał natychmiast sprawę, lecz pokazało się, że żadna z nauczycielek dziecka nie ruszyła. Komisja sądowa zarządziła obdukcję zwłok, lecz i ta przyczyny śmierci nie stwierdziła. Nagły zgon dziecka pozostał więc zupełnie niewyjaśnionym.”
Cytat z WBC z „Kuriera Poznańskiego”Nr124 z dnia 2.6.1907r., str.6
Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 mar 2011, 08:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
W pobliskiej Kobylnicy:
Cytuj:
Pod ten krzyż, na Bożą Mękę - jak nazywano wzniesienie z krzyżem,
w roku szkolnym 1906/1907 przychodziły dzieci, by okazać swój
bunt przeciwko postępującej germanizacji w szkole i walczyć o prawo
do nauczania religii i odmawiania pacierza w języku polskim. Tak to
wydarzenie zostało opisane w ówczesnej kronice szkolnej: „Nawet po
zakończeniu nauki, udawały się dzieci gremialnie pod krzyż, niedaleko
szkoły, gdzie odśpiewywały pieśni kościelne. Tak chciały swój bunt
wobec szkoły i państwa zadokumentować. Aby tej swawoli dzieci szkolnych
kres położyć i pożądany ład we wsi utrzymać, był w miejscu przez
mniej więcej 3 tygodnie żandarm stacjonowany” 1.
W obecnej kronice Szkoły Podstawowej w Kobylnicy przedstawiona
jest najstarsza historia szkoły, a w niej zapis dotyczący strajku: „Szkoła
została zbudowana przez władze niemieckie z funduszów rządowych
i miała służyć celom germanizacyjnym. Młodzież szkolna pozostała jednak
wierna Polsce, czuła nienawiść do zaborcy i mimo stosowanych represji
nie dała się złamać. Godnym podkreślenia, a przy tym ważnym
wydarzeniem z czasów zaborczych jest strajk szkolny młodzieży kobylnickiej,
który wybuchł w roku 1906–ym i trwał najdłużej ze wszystkich
strajków szkolnych okolicy.”
Józefa Wolniewicz – najmłodsza córka Wojciecha i Anny Płotków,
która była uczestniczką strajku, przekazując swym dzieciom historię
rodzinną opowiedziała im także jak przebiegał wspomniany bunt. Według
relacji jej córki – Joanny Błochowiak, w strajku uczestniczyły nie
tylko dzieci szkolne, ale także mieszkańcy Kobylnicy; była to wspólna
wielka manifestacja społeczności wsi wobec pruskiego zaborcy. Bunt
rozpoczęły dzieci, wychodząc ze szkoły szły pod krzyż na Bożą Mękę


i tam głośno, w języku polskim modliły się i śpiewały. Do nich dołączyli
inni mieszkańcy wsi, by wspólnie modlić się, śpiewać pieśni kościelne,
patriotyczne, ludowe. Po interwencji stróżów prawa i zastosowaniu kar
wobec strajkujących dzieci, ich rodziców i innych osób, mieszkańcy wsi
zmienili formę strajku. Pod krzyż przychodziły najpierw dzieci, które
rozpędzane przez żandarmów powracały po ich odjeździe, a do nich dołączali
pozostali mieszkańcy Kobylnicy.
Tutaj, na Bożej Męce, była ich Ojczyzna,
tutaj była ich wolna i niepodległa Polska,
tutaj, u stóp krzyża czerpali siłę i moc do walki z zaborcą.
1 Tekst z kroniki parafialnej, opatrzony jest adnotacją: Mieczysław Jabczyński „Walka
dziatwy polskiej z pruską szkołą”, Poznań 1930, s. 319.


Rocznik regionalny ZESZYTY SWARZĘDZKIE 1, 2009, EWA TOMASZEWSKA, Udział mieszkańców Kobylnicy w walkach
z zaborcami. Powstanie styczniowe, strajk szkolny, wojna strona 161

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 mar 2011, 17:49 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
O Strajku w Gostyniu:
Mieczysław Hejnowicz "O strajku szkolnym w roku 1902" w:
Kronika Gostyńska; jednodniowka regionalna; pismo ilustrowane regionalne 1931.11.01 Ser.3 Nr6
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=15759&from=&dirids=1&ver_id=&lp=1&QI=

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 mar 2011, 17:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
Informacja o Zjeździe Uczestników strajków szkolnych z okazji 30-lecia strajków umieszczona w "Orędowniku na powiat wolsztyński 1935.01.16 R.82 Nr7"

Cytuj:
Byli uczestnicy Walki o Szkołę Polską podejmują doniosłe sprawy dzisiejszej Polski. Dnia 2 lutego rb. przypada 30 ta rocznica straj­ku szkolnego w b. Kongresówce. Na dzień ten Stowarzyszenie Uczestników Walki o Szkołę Polską zwołuje do Stolicy w auli Politechniki na godz. 10 Zjazd Uczestników strajków szkolnych, które w do­bie niewoli wybuchały w zaborze pruskim 1 rosyj­skim. W zjeździe uczestniczyć będą także Mało­polanie, którzy nieśli pomoc rodakom, walczącym o szkołę polską w innych dzielnicach. Zapowiedziało się dotąd na Zjazd wielu Wiel­kopolan m. in. uczestników Wrześni i tajnych sto­warzyszeń uczniowskich z zasłużonym działaczem Bernardem Chrzanowskim na czele.
Zjazd nie ograniczy się bynajmniej do wspom­nień, spraw formalno-organizacyjnych i towarzy­skich. Nawiązując do pięknej tradycji, zajmie się dwiema doniosłemi sprawami wychowawczemi dzi­siejszej Polski: szkolnictwem polskiem zagranicą
oraz rozwojem kultu dziecka w społeczeństwie poiskiem.
Zgłosili referaty pp. Chrzanowski, Bukowiecki, St. Dobrowolski, W. Stpiczyński, H. Radlińska, Nawroczyński, Włodarski i inni.
Pożądany jest udział w Zjeździe jak najszer­szego grona tych, co w mniejszym lub większym stopniu uczestniczyli przed laty w Walkach o Szkołę Polską. (Adres Stowarzyszenia : Warszawa, ulica
Jezuicka 4, telefon 646 94).

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 mar 2011, 21:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lut 2011, 22:14
Posty: 46
O jednym z epizodów wrzesińskiego "Kleinkinder-Krieg" - zdeterminowanej pani Piaseckiej.
Obrazek
Obrazek
pozdrawiam

_________________
Damian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 mar 2011, 13:06 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lut 2011, 22:14
Posty: 46
rysunki,
rysunki
czyli obrazki dla rozsądnych http://pokazywarka.pl/wrzes/

_________________
Damian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 kwi 2011, 17:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 sty 2011, 13:10
Posty: 76
W temacie: "W końcu września 1907 r. strajk objął także dzieci w szkołach ostrzeszowskich. Uczestniczyła w nim nie tylko szkoła ludowa, ale także obie szkoły średnie. Liczni uczniowie zostali po tym fakcie wydaleni ze szkół średnich."

Cytat z: Dzieje Ostrzeszowa, praca zbiorowa, Kalisz 1990; jako źródło informacji podana praca M. Jabczyńskiego, Walka dziatwy polskiej..., Poznań 1930 wspomniana już przez "gen"

_________________
Krzysztof Jędrzejak - Ostrzeszów

Poszukuję danych o rodzinie Jędrzejak - okolice Ostrzeszowa, Chlewa i Odolanowa, Jurkiewiczów - okolice Ostrzeszowa, Gąszczaków - okolice Opatowa, ziemi kępińskiej i wieluńskiej, Ratzingów - okolice Kępna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 maja 2011, 16:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Witam!
Sprawozdanie z procesu wrzesińsiego na str.6:
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=168270
Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 maja 2011, 17:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2007, 20:16
Posty: 468
Lokalizacja: Wieleń
Witam!
Pisałem kiedyś, że w Archiwum Państwowym w Poznaniu Oddział w Pile znajdują się sprawozdania o przebiegu strajku sporządzone przez kierowników poszczególnych szkół na polecenie władz szkolnych powiatu czarnkowskiego.
Informacje te znajdują się w następującej jednostce:

46 Inspektorat Szkolny w Czarnkowie
53 Strajk szkolny 1907-1930

Oto kolejne sprawozdania:

Antoniewo - czas trwania - 17.10.1906 - 22.06.1907
Przyczyna: zakaz nauczania dzieci polskich religii po polsku.
Strajkowało 61 dzieci – 3 uczyło się po niemiecku.
Dzieci i ludność zachowywały się spokojnie. Dzieci nie reagowały na pytania zadawane przez nauczyciela po niemiecku.
Władze szkolne i nauczyciel zawiadomili rodziców o nieposłuszeństwie dzieci, co nie przyniosło skutku. Dzieci mające być na Wielkanoc zwolnione ze szkoły, zostały wstrzymane i musiały uczęszczać do szkoły.
Nauczyciel bił dzieci jeśli nieodpowiadały na jego zapytania. Władze pruskie nie miały powodu do wystąpienia na drogę sądową.


Biała - czas trwania - lipiec 1906 (tydzień)
Przez tydzień dzieci nie uczęszczały do szkoły. Powodem było to, że ówczesny nauczyciel p. Krawczak wprowadził do szkoły modlitwę przed i po lekcjach, nauczanie katechizmu i rozmowę w czasie przerw w języku niemieckim.
Na powyższe postępowanie zareagowali rodzice namawiając dzieci aby po niemiecku nie rozmawiały. Dzieci polecenie to wykonały z całą bezwzględnością, za co otrzymały karę cielesną. Po tygodniowym strajku dzieci znów nie chciały po niemiecku rozmawiać, nawet w geografji, historii i śpiewie, o czym świadczy „Książka kar”, gdzie czytamy:
24.10.1906 Mierzwa Paul: Trotz – Antwortete mit Frechheit polnisch. Kara: 10n. m. Schlage auf den Linterteit
24.10.1906 Rembarz Jozef – dtto. i.t.d.
4.12.1906 Graj Stefan – Frechheit („Mutter hat gesagt, ich soll nich singen)
Po ścisłem strajku w lipcu przyjechał Inspektor Szkolny I dzieci nadal do szkoły chodziły. Jak widać z „Książki kar” dzieci kilka miesięcy były krnąbrne nie chcąc odpowiadać w języku niemieckim.


Brzezno - 28.10.1903 r., kika dni przed wakacjami jesiennymi 1906 – maj 1907
Dnia 28.10.1903 odbyła się w parafialnym kościele w Czarnkowie wizytacja, na którą przybyli nauczyciele tutejszej parafii wraz z dziećmi szkolnymi. Jak wykazuje kronika tutejszej szkoły, wtedy to po raz pierwszy miały dzieci odpowiadać w języku niemieckim. Dzieci tutejszej szkoły na pytania nauczyciela nie dawały odpowiedzi, by nie czynić tego w niemieckim języku. Kiedy potem egzaminował był dziekan Ks. Gajowiecki z Chodzieży w języku polskim, dzieci poprzednio krnąbrnie się zachowujące, teraz starały się, by pierwsze odpowiadać.

Strajk odbył się na kilka dni przed rozpoczęciem wakacji jesiennych 1906 r., a mianowicie prawie wszystkie dzieci katolickie oddziałów wyższego i średniego otrzymane ze szkoły „Katechizmy oraz historie biblijne” zwróciły nauczycielowi. Po dłuższem upominaniu dzieci przed ewentualnymi karami nauczyciel miejscowy p. Rosiecke skłonił wszystkie katolickie dzieci do nauki religii w języku niemieckim za wyjątkiem jednej uczennicy, mianowicie Dreczkówny Walerii.
Po wakacjach jesiennych strajk osiągnął daleko większy rozmiar niżeli przed wakacjami. Nie pomogły tym razem słowa nauczyciela w celu nakłonienia dzieci do posłuszeństwa ani też słowa p. inspektora szkolnego. Nie strajkowało tylko 8 dzieci.
W grudniu 1906 strajk trochę się złagodził. Pewna część dzieci pobierała naukę religii w języku niemieckim. Z liczby 57 podtrzymało strajk 33 dzieci.
Z dniem każdym liczba strajkujących malała. Do maja 1907 r. zaniechaly wszystkie dzieci strajkowania za wyjątkiem uczennicy Dreczkówny Walerii, córki gospodarza Ignacego Dreczki, który został ukarany sądownie za swe postępowanie.


Ciszkowo - nie wykazano.

Chełst - nie wykazano ponieważ szkoła była ewangelicka.

Czarnków - czas trwania - 30.10.1906 – 2.03.1907
30 października 1906 opierało się kilkunastu dzieci odpowiadać w nauce religii w języku niemieckim. Liczba nieposłusznych dzieci, podburzona przez księży, wynosiła 124. Przy końcu roku (kwiecień) wynosiła liczba 70. Nieposłuszne były też dzieci członka dozoru szkolnego mistrza krawieckiego Piszczały. Dlatego, że urzędowe pertraktacje spełzły na niczym został on z urzędu złożony.
W styczniu 1907 r. przybył do szkoły radca regencyjny Brok w asyście inspektora szkolnego i rozporządził, ażeby z nieposłusznych dzieci urządzono osobny karny oddział. Liczba ich wynosiła teraz 60, którym zarządzał nauczyciel Romanowski. W oddziale karnym były dzieci z III, IV, V i VI oddziału (klasy).
W oddziale karnym rozpoczynała się nauka o 7 ½ i trwała do 12 ½, po południu od 2 ½ do 4 ½. Przerwy tej klasy nie odbywały się razem z innymi klasami.
W dniu 2 marca wynosiła liczba dzieci nieposłusznych 25, 21 oświadczyło odpowiadać w religii w języku niemieckim, dlatego został karny oddział przez inspektora rozwiązany. Tylko 4 uczniów: Kazimierz Geremek, Elżbieta Broniewska , Marja i Balbina Poreta? Trwali nadal w swej upartości. Za karę przesadzono je do niższych klas.
Do zakłócenia pokoju nie przyszło w tutejszej miejscowości, albowiem do strajku przyłączyła się tylko mała część dzieci. W tym czasie wynosiła ogólna liczba dzieci katolickich 416. Z tych zanotowano do narodowości niemieckiej 139, narodowości mieszanej 265, czysto polskiej 12.

cdn.

Pozdrawiam
Eugeniusz

_________________
Antoni Sikorski ur. ok. 1836, od 1860 mąż Rozalii Laskowskiej, szewc w Trzemesznie - gdzie i kiedy się urodził? gdzie i kiedy zmarł?
Jakub Rutkowski, ur. 1809/1812, zm. 1839 w Gałowie/Szamotuły, od 1834 mąż Doroty Paplaczyk - gdzie i kiedy się urodził?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 maja 2011, 20:55 
Offline

Dołączył(a): 21 lip 2008, 11:44
Posty: 22
Lokalizacja: Wrocław
Mój ojciec Stanisław Barciszewski (ur 1896 Września) opowiadał o proteście we Wrześni i z jego opowiadań wynikało, że w jakiś sposób w nim uczestniczył. Niestety nie znam szczegółów, pozdrawiam Wojciecha


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 maja 2011, 02:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 kwi 2007, 21:41
Posty: 106
Lokalizacja: Poznań
Dzień dobry lub dobry wieczór :-)

Ciekawy jestem, czy znane są obecnie rodziny lub potomkowie strajkujących dzieci - ale tych z Wrześni?

Pozdrawiam!
Adam K.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 maja 2011, 09:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2007, 20:16
Posty: 468
Lokalizacja: Wieleń
Witam!

Dalszy ciąg sprawozdań o strajku w powiecie czarnkowskim:

Dębe
Strajk dzieci rozpoczął się we wszystkich szkołach okolicznych razem, mianowicie w pierwszy dziń po wakacjach jesiennych. Kas szkolna kupowała dzieciom wszystkim książki szkolne więc też książki dla nauki religii. Dzieci złożyły katechizmy i historie biblijne na katedrze przed wnijściem nauczyciela do klasy. Były to dzieci oddziałów III do VI – gdyż dzieci oddziałów I i II nie były obecne i też książek nie miały. Ponieważ szkoła była parytetyczna, były podczas lekcji w religii przy 3klasówce o dwóch nauczycielach 4 wyższe oddziały połączone. Na wezwanie nauczyciela aby dzieci książki zabrały, żadne dziecko się nie ruszyło. Osobiście zapytane odpowiedziały, że rodzice, względnie matka nie zezwala na niemieckie odpowiedzi w religii i na śpiewanie niemieckich pieśni kościelnych. Odpowiedź na pytanie brzmiała u wszystkich dzieci „Matka nie pozwala””. Ponieważ po południu i 2 niższe oddziały w religii zastrajkowały, brały udział w strajku wszystkie katolickie dzieci w liczbie 100. Niemieckich dzieci katolickiego wyznania nie było. Strajkujące dzieci miały po południu przybyć na areszt. % dzieci nie przybyło. Zostały natychmiast wpisane w listy karne i do komisariatu podane. Nałożono zwykłą karę . Dwóch ojców odwołało się do sądu w Czarnkowie. Jeden sprzeciw został uwzględniony, gdyż ojciec twierdził, że o areszcie nic nie wiedział. Areszt dla dzieci wynosił od 4 do 6 godzin tygodniowo. Nauczyciele, gdyż rozchodzi się też o ewangelickiego, pobierali po 5o fenigów za godzinę aresztu, chociaż w Dębem areszt był wyznaczony podczas godzin lekcji niższych oddziałów, tak iż nauczyciele nie byli obciążeni wcale. Pewną kobietą, która przyszła do szkoły w obronie syna, musiał nauczyciel na rozkaz inspektora podać do komisariatu, który ukarał ją grzywną 10 marek. Gdy strajk nie ustawał, musiał nauczyciel podać 3 pierwsze lepsze rodziny – możliwie podług jego zdania uparte, a władza nałożyła kary po 3 marki na rodzinę. Tym sposobem osiągnęła władza najwięcej, gdyż kara mogła się do końca strajku powtarzać.
Kas szkolna wypłacała nauczycielom pensje podstawową. Rząd ją musiał dlatego zasilać. Zasiłek ten składał się z bieżącej składki stałej (Staatzbei trag) i z dokładki nadzwyczajnej (Staatszuschule). Ową dokładkę chciał rząd wstrzymać, byłby jednak w ten sposób Niemców też ukarał. Więc się cofnął. Prawdopodobnie wykonał groźbę w zupełnie polskich wnioskach.
Do końca grudnia nie nastąpiła zmiana. Dzieci podczas lekcji religii pisały w diariuszach. Nauczyciel podawał dziennie ilość strajkujących dzieci z pominięciem niższych oddziałów, gdyż te dzieci były według zdania inspektora Zimmermanna jeszcze za głupie. Statystyka niemiecka nie może być z tego powodu ścisła.
W międzyczasie dowiedział się inspektor, że jedna rodzina ma syna nauczyciela. Przybył więc do szkoły i oznajmił dzieciom, że będzie miało złe skutki dla ich brata, jeżeli one będą nadal strajkowały. Tak w styczniu odpowiadają 2 dzieci. W ten sam sposób dostał inspektor drugą rodzinę, która miała syna w gimnazjum.
5 lutego odpowiada 5 dzieci. Z nowym rokiem szkolnym słabnie strajk, gdyż strajkujące dzieci zostały zwolnione, względnie przesadzone. Dzieci, które przestały strajkować zostały zwolnione. W zachowaniu dostały następującą uwagę: „Nie zawsze beznaganne”.
Po Wielkanocy 1907 r. odpowiada 12 dzieci. Gdy zaczęto nakładać podaną karę 3 markową strajk słabł i ustał zupełnie w lipcu 1907 r.
Najdłużej strajkowały dzieci: Augustyniak, Rybarczyk, Patelski, Dąbkowski, Zdun i Jagiełka.


Drawski Młyn - nie odnotowano.

Drawsko
Do dnia 18 stycznia 1920 r była wieś zajęta od wojska niemieckiego a żołnierze, którzy mieszkali w szkole zniszczyli wszystkie akta i książki. Dlatego brak konkretnych informacji. Wiadomo tylko, że dzieci z niższych klas strajkowały.

Gębice
Strajk przy tutejszej szkole wybuchł około roku 1906 w miesiącu październiku i trwał do kwietnia 1907 r. Powody były następujące: religii katolickiej udzielano w języku niemieckim. Przeciwko temu zaprotestowali rodzice uczęszczających dzieci do szkoły, zabraniając uczyć się swoim dzieciom religii katolickiej w języku niemieckim.
Z polecenia rodziców dzieci stawiały opór w ten sposób, że przy wejściu nauczyciela do klasy na lekcję religii pochwaliły Pana Boga w języku polskim. Słysząc to nauczyciel zatrwożył się, pytając dzieci co się stało. Poznawszy powody począł nad dziećmi wymyślać, bić chcąc zmusić dzieci do uczenia się religii kat. W języku niemieckim. Lecz niestety dzieci stawiały opór nadal. W trzy dni potem przyjeżdża inspektor szkolny. Lecz dzieci strajkowały nadal. Władze szkolne niemając żadnych innych środków postanowiły dzieci wywołujące strajk szkolny ukarać aresztem. Aresztem karano w ten sposób, że po odbytych przepisowo lekcjach kończących się o godzinie pierwszej, dzieci przesiadywać musiały w izbie szkolnej do godziny piątej z jednogodzinną przerwą obiadową. Niestawianie się do aresztu karano karą pieniężną. Mimo tych kar dzieci nie upadały na duchu. Po odbytym areszcie udawały się dzieci do figury Serca Jezusowego, znajdującej się obok szkoły śpiewając tam pieśni nabożne. I tego dzieciom zabraniano. Teraz na rozkazy władz szkolnych uczniowie już prawie nie reagowały. Widząc to władze szkolne, że na wszelkie nakazy dzieci nie reagują, oddano sprawę policji, zabraniając tym samym policyjnie śpiewania przy figurze. Następnie postawiono przy figurze stróża jako wartownika broniącego dostępu dzieciom do figury. W ogóle tak władze jak i tutejsza ludność ewangelicka, odnosiła się do religii katolickiej wrogo, urągając jej przez różne szyderstwa, chcąc tym dzieci polskie zmusić do ich wymagań i zupełnie religię katolicką ze szkoły wyeliminować. Ostatecznie dzieci polskie widząc że nie zwyciężą postanowiły się poddać rozporządzeniom władz szkolnych. Rezultat strajku szkolnego dla dzieci strajkujących był bolesny. Wszystkim dzieciom biorącym udział w strajku napisano na świadectwie iż brały w nim udział Drugą karą było przedłużenie terminu uczęszczania do szkoły o pół roku.


Grzępy - nie odnotowano.

Goraj
W tutejszej szkole strajk szkolny wybuchł po wakacjach jesiennych, 22 października 1906 roku. Strajk spowodowała agitacja ze strony duchowieństwa w Lubaszu. Trwał do 1 maja 1907 r. Z 32 dzieci oddziałów średniego i najwyższego strajkowało 29 dzieci. Dziatwa polska uczyła się w tutejszej szkole religii w niemieckim języku już od 1 listopada 1901 roku. Jednakowoż, gdy strajk wybuchł, przestała odpowiadać na pytania niemieckie, a to z powodu zakazu rodziców i głównego prowodyra robotnika Gołasia z Goraju. Celem złamania strajku stosował nauczyciel dziennie kary cielesne na opornych. Inspektor szkolny zarządził dla wymienionych dzieci naukę popołudniową jako karne godziny w środy i soboty od 2 do 5 godziny po południu. Wreszcie dzieci, które miały być zwolnione ze szkoły na Wielkanoc zostały zwolnione dopiero 1 maja 1907 r.
Przebieg strajku w tutejszej szkole i gminie miał charakter spokojny i nie dał władzom pruskim powodu do wystąpienia na drodze sądowej bądź przeciw rodzicom bądź też przeciw działaczom polskim.


Góra nie odnotowano.

Gulcz
Strajk wybuchł z powodu żądania modlitwy i nauki religii w języku polskim. Strajk trwał od października 1906 do lipca 1907 r. Udział brały prawie wszystkie dzieci polskie (z wyjątkiem 2 dzieci). Ludność rozgoryczona lecz spokojna. Dzieci gromadziły się przed każdą lekcją religii przy stojącej obok szkoły figurze św. Wawrzyńca i śpiewały pieśni kościelne. Nauczyciel katował dzieci (był wypadek śmierci dziecka z powodu katowania?), inspektor i rejencja się nie wtrącały. Rodzicom wytoczono skargę i nałożono karę pieniężną. Strajk odbywał się w ten sposób, że dzieci nie przyjmowały rozdanych im niemieckich podręczników do nauki religii w trakcie lekcji zachowywały milczenie. Kierownik szkoły – Lutomski.

cdn.

_________________
Antoni Sikorski ur. ok. 1836, od 1860 mąż Rozalii Laskowskiej, szewc w Trzemesznie - gdzie i kiedy się urodził? gdzie i kiedy zmarł?
Jakub Rutkowski, ur. 1809/1812, zm. 1839 w Gałowie/Szamotuły, od 1834 mąż Doroty Paplaczyk - gdzie i kiedy się urodził?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 maja 2011, 07:08 
Offline

Dołączył(a): 12 gru 2008, 21:36
Posty: 491
Lokalizacja: Września
Strajk szkolny w Strzałkowie
Powodem wybuchu strajku szkolnego w Strzałkowie było rozszerzenie wykładu religii w języku niemieckim na stopień najwyższy czyli klasy I i II. Strajk w Strzałkowie wybuchł 8 września 1906 r. Polegał na odmowie rodziców do pobierania przez dzieci nauki religii poprzez złożenie pisemnych oświadczeń, odmowie przyjęcia przez dzieci niemieckich katechizmów oraz zachowanie milczenia przy pytaniach na lekcjach religii w języku niemieckim. Dzieci w nich uczestniczące spotkały się z różnymi represjami: cofnięciem w szkoleniu o kilka klas, aresztami, zostawaniem po lekcjach, biciem i szykanami.W Strzałkowie doznała tego grupa uczniów odmawiająca przyjęcia książek i religii w języku niemieckim, między innymi: Ludwik Stawniak, Michalina Zbieranek, Władysława Urbańska (Zimniewicz), Teresa Ziarniak, Wawrzyniak, Stanisława Ziętkiewicz, Kazimiera Michalska, Janina Urbańska. Dzieci za odmowę nauki były po szkole przeprowadzane do aresztu. Jedzenie dostarczali rodzice dwa razy dziennie. W więzieniu dozorcą był Niemiec Lorenz. Ogółem przeciwko nauce religii w języku niemieckim strajkowało 247 uczniów.
Represje dotknęły także księży wygłaszających patriotyczne kazania, zachęcając według władz do nieposłuszeństwa. W Skarboszewie ksiądz proboszcz Wojciech Stanisław Andersz został skazany na 1 miesiąc fortecy, co być może przyczyniło się do jego śmierci w 12 dni po wyroku (zmarł w dniu 12.02.1907 r.).
Wspominał czasy strajku Władysław Ziarniak:
Przedłużono np. lekcje do godz. 3-ciej po południu z godzinną przerwą obiadową od 12 -1. Lecz, że dużo dzieci było pozamiejscowych, więc wogóle na obiad pójść nie mogły. Wtenczas matki zaczęły dzieciom obiady znosić do klasy, lecz tu spotkały się z oporem z strony nauczycielki p. Kutschowej, której jednego dnia do ostateczności doprowadzona matka wylała przyniesioną kawę na głowę. Kilkoro dzieci z wyższych klas, które się najdłużej opierały, między któremi była i moja córka Teresa, zostały na pół roku cofnięte o dwie klasy niżej, a podczas lekcji szykanował ich nauczyciel w różny sposób. Aby strajk nie osłabł, agitowali przedniejsi obywatele osobiście, uświadamiając rodziny, o co się toczy walka, bądź przez roznoszenie ulotek, nawołujących do wytrwania. Zaś do regencji w Poznaniu wystosowano petycję, z każdej rodziny osobno, o przywrócenie nauki religii w języku ojczystym. Z powodu zakazania dzieciom moim Teresie i Dorocie odpowiadania na zapytania z religii w języku niemieckim, dostałem dnia 15. czerwca 1907 roku z Królewskiej Regencji w Poznaniu napomnienie, abym cofnął swój zakaz, na co odpowiedziałem odmownie. Z powodu strajku również wytoczono śp. Wł. Urbańskiemu a i niżej podpisanemu proces dyscyplinarny przed wydziałem powiatowym we Wrześni jako ławnikom gminy, celem złożenia nas z urzędu. Proces przegraliśmy i nałożono nam karę pieniężną. Do miejscowego ks. Chojnackiego wystosowałem list z prośbą o odprawienie mszy św. za prześladowane dzieci. List ten odczytał ks. kleryk Potocki z ambony. Obecni w kościele nauczyciele donieśli o tem policji. Na sądzie domagano się nazwiska autora listu, lecz księża tego nie zdradzili. Za to skazano ks. Chojnackiego na 5 dni więzienia a ks. Potockiego na 1 dzień.
Władysław Ziarniak
Strzałkowo
Tak więc pruskie represje finansowe przerwały opór niezadowolonych dzieci i ich rodziców. System pruskiej oświaty i globalne nauczanie w języku niemieckim mimo oporu trwało w Strzałkowie do 1918 r. czyli do objęcia władzy przez Rady Robotniczo - Żołnierskie.

Michał


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 maja 2011, 18:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
Cytat z WBC „Dziennika Poznańskiego” z dnia 10-01-1908r. str.4:

„Ofiary strejku szkolnego”. W Lesznie przed izbą karną stawali jako oskarżeni: gospodarz p.Wawrzyniak za zbieranie od rodziców podpisów, że zakazują dzieciom odpowiadać na niemieckiej nauce religii; mistrz kowalski p. Dąbrowicz za namowę do strejku; gospodarz p. Hałas, że doradzał i napisał wspólne pismo do nauczyciela; gościnny p. Stachowski, ponieważ się ojcowie w gościńcu schodzić mieli celem podpisania listu z zakazem do nauczyciela, i wreszcie gospodarz p. Polaczek, który miał owe pismo z zakazem czytać i zachęcać ojców rodzin do podpisywania. Świadków powołano 25 i to z Chojna, oprócz żandarma Peppera z Miejskiej Górki i nauczyciela Kunelta. Skazani zostali: Wawrzyniak na 50 mk. kary, Hałas i Dąbrowicz każdy na 30 mk.; Polaszek i Stachowski zostali uwolnieni dla braku dowodów. Świadkowie, oprócz żandarma i nauczyciela, zrzekli się wszelkiego odszkodowania za podróż itd., nie chcąc powiększać kosztów zasądzonym.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 maja 2011, 19:54 
Offline

Dołączył(a): 20 mar 2010, 20:35
Posty: 60
Lokalizacja: Lubasz
Eugeniuszu---świetna robota, to moje okolice.Może masz więcej informacji o strajku dzieci w Stajkowie i Lubaszu?
pozdrawiam Włodek

_________________
poszukuję:Kubiak (Wronki,Biezdrowo),Korek,Uryzaj (Duszniki,Kleszczewo),
Kowalewski (Gulcz),Ratajczak (Mylin,Chrzypsko)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 maja 2011, 20:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2007, 20:16
Posty: 468
Lokalizacja: Wieleń
Witam!
Niestety tych miejscowości jeszcze nie zdążyłem "odpisać", ale potwierdzam, że są o nich informacje w archiwum. Przy okazji kolejnej wizyty postaram się to uzupełnić:)

Pozdrawiam
Eugeniusz

_________________
Antoni Sikorski ur. ok. 1836, od 1860 mąż Rozalii Laskowskiej, szewc w Trzemesznie - gdzie i kiedy się urodził? gdzie i kiedy zmarł?
Jakub Rutkowski, ur. 1809/1812, zm. 1839 w Gałowie/Szamotuły, od 1834 mąż Doroty Paplaczyk - gdzie i kiedy się urodził?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 maja 2011, 21:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2007, 20:16
Posty: 468
Lokalizacja: Wieleń
Ciąg dalszy:

Hamrzysko
Rodzice dzieci szkolnych w 39 listach domagali się od nauczyciela, aby uczył religii katolickiej w języku polskim.
Strajk rozpoczął się w 2 tygodniu zimowego półrocza 1906 r., a zakończył się 20 czerwca 1907 r.
Strajkowało 51 dzieci. W lutym już tylko 9 (2 z IV oddziału, 7 z III oddziału). Szkoła liczyła wtenczas 58 dzieci. Rodzice nie pozwalali dzieciom uczęszczać do szkoły. 51 dzieci nie odpowiadało nauczycielowi w czasie lekcji religii w języku niemieckim. W listopadzie 1906 r. celem złamania strajku dzieci przymusowo musiały uczęszczać do szkoły przez cały dzień. Regencja nałożyła kary pieniężne na rodziców, co było powodem, że strajk zakończono.


Huta
Strajk wybuchł z powodu zakazu udzielania religii w języku polskim. Strajk trwał kilka tygodni. Strajkowało około 40 dzieci. Dzieci nie odpowiadały na pytania stawiane w języku niemieckim. Ogólne zachowanie się ludności było spokojne, jedynie modlono się i śpiewano po polsku pod figurami. Wobec dzieci stosowano kary cielesne, 3-4 nadgodzin dziennie, nieestetyczne przezwiska i w świadectwach przy zwolnieniu był udział w strajku zaznaczony. Rodziców z roll szkolnych usuwano. Postępowania karnego nie było.

Kamiennik
W szkole tutejszej wybuchł strajk szkolny spowodowany tym, że ówczesne władze szkolne usiłowały wprowadzić niemiecki język nauczania do nauki religii katolickiej. Trwał on od wakacji jesiennych 1906 r. do lipca 1907 r. Na ogólną ilość dzieci 55, ze starszych roczników strajkowało zaraz po wybuchu strajku 54 dzieci. Z dniem 15 listopada 1906 r. przenosi się strajk na młodsze roczniki, tak, że w tych rocznikach na ogólną liczbę 45 dzieci, strajkowało 38. Wobec tego, strajkowało we wszystkich oddziałach 92 dzieci na ogólną liczbę 100. Ludność tutejsza stała twardo przy swoich żądaniach, o czym świadczy długotrwałość strajku., pomimo nakładania różnych kar tak na dzieci, jak i na rodziców przez nauczyciela ówczesnego Gudyrjana jak i władze pruskie. Celem złamania strajku tego, nauczyciel karał chłostą, aresztem, władza szkolna zarządza, aby odbywała się nauka całodzienna. Rodziców, którzy nie przysyłali dzieci popołudniu, karze się grzywną w wysokości 1 marki za każde nie przybycie, które mimo odwołania się do sądu wyższej instancji muszą płacić. Władza szkolna grozi w końcu, że nie zwolni ze szkoły te dzieci, które nadal będą strajkowały. Dopiero zagrożenie nałożenia kar egzekutywnych załamuje strajk w dniu 1 sierpnia 1907 r. Dawniejszemu sołtysowi, panu Szymkowi, odebrały władze pruskie urząd sołecki, gdyż solidaryzował się z ruchem strajkowym (nie posyłał swego syna) i zakazał swemu synowi odpowiadać w języku niemieckim. Urząd ten otrzymał Niemiec Fröhlich Gustaw jako sołtys komisaryczny. Duszą całego tego ruchu był ks. Prob. Kiliński, ówczesny proboszcz w Piłce, który miał w każdej wiosce swoich mężów zaufania, którzy z nim współpracowali. Strajk ten zapoczątkowały większe wioski, jak Pęckowo, skąd przeniósł się do Kamiennika.

Klempicz - nie odnotowano.

Kamionka
Liczba dzieci w dniu 15.10.1906 r: Klasa I – 61, klasa II – 55, klasa III – 65, czyli razem 181. Z tej liczby (I i II klasy) nie strajkowało 15 dzieci. Strajkowało zatem 101 dzieci. Klasa trzecia miala naukę religii w języku polskim.

Kruteczek
W tutejszej wsi mieszkały tylko 4 rodziny polskie, których dzieci uczęszczały do tutejszej szkoły ewangelickiej. Wzorem innych wsi, także i tutaj dzieci strajkowały. Brak danych o ilości strajkujących i czasie trwania strajku.

Krucz
Strajk wybuchł 21 czerwca i trwał do 9 lipca 1907 roku. W strajku brało udział 80 dzieci. Strajk spowodowało nowe prawo jakie Niemcy wydali, że nawet religii mają się dzieci uczyć po niemiecku. Celem złamania strajku użyły władze pruskie kar pieniężnych i chłosty na oporne dzieci. Do wystąpienia na drogę sądową nie doszło.

Kruszewo
Strajk wywołał nakaz nauczania religii w języku niemieckim, mający obowiązywać od ferii jesiennych, czyli od października 1906 r. Rodzice dowiedziawszy się o tym polecili swoim dzieciom, aby na nauce religii nie odpowiadały po niemiecku tylko po polsku, tak samo i modlitwy. Dzieci spełniły życzenie rodziców i tak powstał strajk szkolny, który trwał blisko rok. Na strajk dzieci władze pruskie odpowiedziały bardzo energicznie. Nauczyciele bili i katowali dzieci polskie, za nie odmawianie modlitwy i niedawanie odpowiedzi z nauki religii w j. niemieckim, na rodziców zaś nakładały władze szkolne kary pieniężne i zamykały w więzieniu tych, którzy kary nie mieli czym zapłacić.
W Kruszewie strajk szkolny miał przebieg więcej spokojny. Według zeznania świadków i zapisów w kronice szkolnej bardziej burzliwy był pierwszy miesiąc strajku gdyż wszystkie dzieci polskie milczały solidarnie na zadawane po niemiecku pytania. Co dziwniejsze, że nawet dzieci niemieckie rzymsko-katolickiego obrządku jak rodzina Gruse, chciały religię odprawiać w języku polskim. Na strajk dzieci i rodziców władze pruskie wydały surowe zarządzenia. I tak inspektoraty poleciły nauczycielom oporne dzieci zatrzymywać codziennie kilka godzin dłużej, za co otrzymywali wynagrodzenie z kas państwowej (1 marka za godzinę), na rodziców zaś nakładały kary pieniężne a w razie nieściągalności zamykali ich w aresztach. Dzieciom kończącym na świadectwach mieli nauczyciele wpisywać ze sprawowania ocenę naganną, a jeżeli uczeń nie chciał kontynuować nauki, to wpisywać informację, że brał udział w strajku. Zarządzenia te przestrzegano energicznie, tak że po miesiącu liczba opornych zmniejszała się coraz bardziej., aż wreszcie w dniu 6 czerwca 1907 r. strajk zupełnie wygasł.


cdn.

_________________
Antoni Sikorski ur. ok. 1836, od 1860 mąż Rozalii Laskowskiej, szewc w Trzemesznie - gdzie i kiedy się urodził? gdzie i kiedy zmarł?
Jakub Rutkowski, ur. 1809/1812, zm. 1839 w Gałowie/Szamotuły, od 1834 mąż Doroty Paplaczyk - gdzie i kiedy się urodził?


Ostatnio edytowano 07 sie 2011, 10:42 przez Eugeniusz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 06 sie 2011, 21:05 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lip 2010, 19:14
Posty: 42
Lokalizacja: Piła
Mój dziadkek Ludwik Wylegała oraz jego bracia Franciszek i Teodor urodzili się w Kruszewie w parafii Czarnków i również brali udział w strajk szkolnym. Cytuję fragmenty ich życiorysów dołączonych do wniosków o przyznanie Medalu Niepodległości za udział w Powstaniu Wielkopolskim:
Ludwik - " ...od 6-tego do 14-roku życia uczęszczałem do szkoły powszechnej w Kruszewie, gdzie brałem udział w bojkocie mowy niemieckiej gdzie tylko to było możliwym, jako syn Polaka tak zwanego przez Niemców "Erz Pole", któremu władze niemieckie zabroniły budowy większego domostwa na swojej posiadłości, w obawie przed ewentualnym podziałem posiadłości przez mych rodziców na mniejsze gospodarstwa. Tym samym chciały władze niemieckie unicestwić na przyszłość pracę społeczną wielku rodzin polskich opartych mocno na ziemi ojczystej. W tem też czasie czułem się szczęśliwy gdyż mogłem moje uczucia patriotyczne zamanifestować jawnie i przyłączyć się do głośnego strajku szkolnego"
Franciszek _ "...od 6 lat zacząłem uczęszczać do 6 kl. szkoły powszechnej w Kruszewie, przechodząc strajk szkolny."
Teodor: - "...W latach szkolnych brałem wzór z mego ojca, który był wielkim patriotą, wpajał od młodości prace niepodległościowe. Przed wojną należał do organizacji polskich i pracował całym wysiłkiem dla odzyskania niepodległości."
Marlena

_________________
Poszukiwania: Wylegała, Fręśko, Filoda, Kolasa,Grott, Pertek, Grzyl, Janas,Grzebieta, Draj,Góźdź, Kasior, Nawrot, Pawlik,Hutek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 paź 2011, 11:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 kwi 2007, 21:41
Posty: 106
Lokalizacja: Poznań
Orędownik na powiaty Nowy Tomyśl, Wolsztyn i Międzychód 1938.07.02 R, str. 3:
Cytuj:
W Poznaniu w klinice Uniwersyteckiej wdniu 21 bm. zmarła po dłuższej chorobie w 43 roku życia śp. Maria Pogłodzińska, zam. ostatnio w Międzychodzie. Zmarłą w latach 1906/07 jako 13-letnia uczennica klasy I-ej szkoły powszechnej w Kobylinie była wśród swych koleżanek główną organizatorką strajku szkolnego. Mimo dotkliwej chłosty, którą wymierzył jej brutalny ówczesny kierownik szkoły Drescher (...) nie ugięła się. Rodzice jej, narażeni na wysokie kary pieniężne, wytoczyli skargę przeciw nauczycielowi za znęcanie się nad córką. Sprawa oparła się nawet o Najwyższy Sąd Rzeszy w Lipsku. Kata dzieci polskich jednak nie skazano. (...)"



pozdrawiam!
Adam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 gru 2011, 20:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
Chyba nie był tutaj wspomniany prawdopodobnie najstarszy polski film, który został odkryty w Paryżu w 2000 roku, który odwołuje się do ówczesnych wydarzeń w Wielkopolsce:

"Pruska kultura" z 1908 roku.

http://youtu.be/IuIkdFVvuUM

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2011, 11:59 
Offline

Dołączył(a): 29 gru 2010, 12:35
Posty: 46
Wanda Chełkowska - " Szkoła w Dąbrówce Wielkiej " / obecnie Dąbrówce Wielkopolskiej w gminie Zbąszynek /.


" W latach 1905-6 w Dąbrówce miał miejsce strajk szkolny, który trwał prawie cały rok. Rodzice chcieli wywalczyć w szkole dwie godziny lekcyjne nauki w języku polskim. Jak zresztą przewidywano, władze niemieckie nie chciały się na to zgodzić. Więc strajk !
Aby ukarać rodziców za strajk, dzieci musiały uczęszczać do szkoły niemieckiej o jeden rok dłużej. Znęcano się nad nimi, bito, zamykano do piwnicy, czy wędzarni. Ludność znosiła to z cierpliwością, nic nie zdołało jej zastraszyć "...

Pozdrawiam
Z.Nowak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 wrz 2012, 15:57 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poranny” nr169, 26-7-1939r., str.5 : ”W Lens, we Francji zmarła w wieku lat 81 Katarzyna Żołnierkiewiczowa, uczestniczka walk we Wrześni, o naukę w języku polskim. Władze zaborcze, które nie mogły złamać biciem uporu dzieci, ukarały również surowo najbardziej patriotycznych rodziców. Wśród nich znależli się również Józef i Katarzyna Żołnierkiewiczowie, którzy w głośnym procesie w r. 1901 w Gnieżnie skazani zostali na 9 miesięcy więzienia. Żołnierkiewiczowie, mimo że pozostawili bez opieki siedmioro nieletnich dzieci, karę musieli odcierpieć. Pamiętny był dzień powrotu Żołnierkiewiczów z więzienia pruskiego. Dzieci wrzesińskie przywitały ich pieśnią „Jeszcze Polska nie zginęła”. Zmarła bohaterka walk o polskość szkoły przebywała od roku 1924 u syna w Lens we Francji.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 gru 2012, 18:03 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
KPBC - Gazeta Grudziądzka 1907.03.07 R.14 nr 29

„- Dobrzyca, 3. 3. 07. Donoszę Szanownej Redakcyi, iż w Dobrzycy złożono z urzędu członka dozoru szkolnego
p. Stanisława D e p c z y ń s k i e g o, ponieważ zakazał córce swojej odpowiadać na niemieckie pytania w nauce religii.
Pan D. piastował urząd przez lat 10, i nigdy żadnych skarg na niego nie było. Za to obecnie otrzymał powyższe odznaczenie.”


Gazeta Grudziądzka 1907.03.14 R.14 nr 32

„-W Krotoszynie wydalono w piątek 8 t. m. z gimnazyum wzorowego ucznia i to Stanisława Owsiannego,
sekundanera wyższego z Środy, ponieważ rodzeństwo jego bierze udział "strejku szkolnym.
- Tak więc wydalono dzielnego Ucznia i nie dano mu promocyi do prymy niższej, chociaż tak krótko przed wakacyami wielkanocnemi.”

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 gru 2012, 18:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
KPBC - Gazeta Grudziądzka 1907.04.25 R.15 nr 50

Otóż w Mikołajewie, pow. czarnkowski, dzieci muszą odsiadywać areszt czasem aż
do szóstej, a oprócz tego nadaje im nauczyciel do odpisania i to, jak dzieci twierdzą,
codziennie. Ze soboty dnia 13-go b. m. na poniedziałek miały dzieci odpisać 103 wierszy
drobnego druku i to aż cztery razy, a więc razem 412 wierszy.
Wiersz jeden ma długości 10,8 cm., wyjąwszy kilku mniejszych wierszy, któremi kończą się ustępy.
Ze środy dnia 17 b. m. na czwartek, miały dzieci odpisać 162 wiersze tej samej objętości.
Zaznaczam, że wiele dzieci musi w środę i sobotę chodzić na naukę religii do L u b a-
s z a, oddalonego od Mikołajewa około 9 kilometrów, a więc przeszło milę. W ten dzień
robią więc dzieci 18 kilometrów. Czy możliwe jest potem jeszcze odpisywać trzy do czterech stron z książki?
Czy takie kary mogą dodatnio wpłynąć na zdrowie, a mianowicie na wzrok? Czy p. inspektor powiatowy nie myśli w to wkroczyć?
Lubasz, 19 kwietnia 1907.
Ks. Ludwiczak.

Gazeta Grudziądzka 1907.04.27 R.15 nr 51

W Goraju, małej wiosce tuż przy Lubaszu w powiecie czarnkowskim, uczęszcza
do szkoły dzieci około 60, wyłącznie dzieci robotników. Nauczyciel każe dzieciom ręce
o góry podnosić i trzymać je bardzo długo.
Ks. Ludwiczak.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 14:29 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka Nr. 5 z 10.01.1907 r.:

"Z Żnińskiego donoszą nam, że w tymże powiecie dla strejku szkolnego złożeni zostali z swych urzędów następujący pp. Żmudziński z Małych lasków, ks. prob. Sikorski z Góry, Fenikowski, organista z Góry, Słomkowski i Dereziński z Murczyna, Erdmann Jan z Białożewin, Kołodziejczak z Jaroszewa, Rogoziński z Król. Grochowisk, Nowacki, organista z Gąsawy i Bała Jan z Juncewa - Sądzimy, że panowie ci za stratą swych urzędów nie płaczą. Toć mówi przysłowie, że gdzie rąbią tam drwa lecą! Red."

(info: Nowacki, organista z Gąsawy – Aleksander, mąż Julianny zd. Krygier)

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 21:12 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
Kpbc Gazeta Grudziądzka 01.01.1907 r.

„W Białośliwiu podwyższono godziny aresztu za opór przeciwko niemieckiej nauce religii z 6 godzin na 12 tygodniowo. Mimo to bardzo mało dzieci dało się nakłonić do odpowiedzi na niemieckie pytania w nauce religii”

„ O strejku szkolnym donoszą nam w dalszym ciągu z miejscowości Barcina, gdzie strejkuje 129
dzieci a 11 od strejku cofnęło się. Niektóre dzieci muszą codziennie 5 km na areszt przychodzić,
z Mikołajewa, gdzie dzieci oddały katechizmy i bibliczki? niemieckie i pozostały stałemi w
przedsięwzięciu chociaż inspektor szkolny grozi, że będą musiały do 16 roku życia do szkoły chodzić. Złożono tamże sołtysa z urzędu, ponieważ nie zakazał dzieciom swoim strejkować.”

„Z Rajgrodu i Jeziorek, gdzie większa część dzieci strejkuje, a niektóre z obawy odpowiadają po niemiecku.”

„Z Bolewic pow. nowotomyski, gdzie dzieci zastrejkowały i wytrwały i gdzie teraz nowy nauczyciel uczy po polsku.”

„Z Gorzewa 8, gdzie wszystkie dzieci z majątku p. Janty-Połczyńskiego z Zakrzewa, oprócz jednej dziewczynki, po niemiecku uczyć się będą.”

„W Podstolicach uczyły się dzieci katechizmu i histotyi biblijnej po polsku, lecz odmawiały pacierz po niemiecku. Gdy zastrejkowały, zostało jedno dziewczę z pierwszej do drugiej klasy przesadzone.”

„W Niem. Popowie odsiadują dzieci strejkujące areszt, ale nauczyciele się z niemi źle nie obchodzą. Sołtysa złożono z urzędu, ponieważ córka jego nie chce odpowiadać w niemieckiej nauce religii.”

„Strejkują także dzieci w Chełmcach, w Jeżycach, w Maryanowie, w Sadowie, w Ostrowie,
w Tarnówku, w Gocanowie. w Głębokiej i w Witowiczkach.”

kpbc Gazeta Grudziądzka z 05.01.1907 r.:

„W Krąpiewie zostali złożeni z urzędu z powodu strejku szkolnege następujący pp.: poborca podatkowy J. Chrapkowski, członkowie dozoru szkolnego L. Ziętek i J. Ślaski stróż gminny F. Szewc i nauczycielka robótek Ewa Salkowska. Dzieci chętnie strejkują, lecz z powodu strejku nie dostały żadnych wakacyi (?!).”

„W Wapnie strejkuje tylko część dzieci, gdyż niektóre ulękły się gróźb p. nauczyciela. Dzieci strejkujące nie lękają się ni chłosty ni aresztu, który całemi godzinami odsiadywać muszą, ale im więcej cierpieć muszą, tem więcej ducha nabierają.”

„ Na 6 tygodni więzienia skazano mistrza krawickiego p. Rogackiego z Inowrocławia za rzekomą obrazę nauczyciela. Spalił on swemu synowi niemieckie podręczniki do nauki religii i historyi biblijnej. Gdy nauczyciel na chłopca nalegał, aby sprawił nowe książki, chłopiec ukradł ojcu markę i kupił sobie owe książki. Skutkiem tego p. R. wyraził się, że nauczyciel i system pruski nakłonili syna jego do złodziejstwa.”

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 22:42 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka z 10.01.1907 r.:

„ Z Morzewa pod Piłą dowiadujemy się, że tam z powodu strejku złożeni zostali z urzędu pp. Fr. Martenka i Ludwik Bogusławski. Dotąd w ich miejsce innych członków dozoru szkolnego nie obrano. Rządzą więc komisarz, inspektor szkolny i nauczyciele. Ładne rządy, ani słowa! - Red.”

„W Trzóskołoniu złożony został z urzędu sołtys p. Josiak, ponieważ córka jego przystąpiła do strejku dzieci szkolnych. Milszem jest przekonanie spełnienia obowiązku, aniżeli wszelkie pruskie urzęda! - Red.”

kpbc Gazeta Grudziądzka z 12.01.1907 r.:

„Poznań. Redaktor Gońca Wielk.p. Szpotański skazany został we wtorek ponownie na 200 mr. kary za korespondencyę w sprawie szkolnej.”

„Wiadomości z Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Otrzymujemy następujące pismo z prośbą o umieszczenie: Dnia 3 stycznia 1907 r. przybył inspektor szkolny p. Hotop z Wolsztyna do szkoły w Siedlcu, w pow. babimojskim i widocznie po porozumieniu się poprzedniem z ks. proboszczem siedleckim Tełowińskim kazał dzieciom szkolnym powiedzieć rodzicom, by rodzice ich w ten sam dzień udali się do proboszcza, »wetl der Probst ein ordentlicher Mann ist<<. Proboszcz widocznie ujęty przez jakieś obiecanki, opowiadał ludziom, że dzieci, które na Wielkanoc chcą wyjść ze szkoły, mają poprzestać strejkować i kazał rodzicom iść do nauczyciela, by tam podpisali stósowne oświadczenie, że pozwalają na niemiecką naukę religii. Wszyscy rodzice tak otumanieni podpisali swe oświadczenia...”
cd. w artykule.


„Ze Starkowa pod Błotnikami donoszą nam, że tam wszystkie dzieci strejkują. Jest ich około 160. - Brawo!”

kpbc Gazeta Grudziądzka z 15.01.1907 r.:

„ Z Bolewic pod Grodziskiem donosi nam p. Walenty Tyrchan, że wygrał proces, jaki mu w sprawie szkolnej wytoczono o opór przeciwko władzom. Pan T. bowiem napisał swojego czasu na karteczce z uwiadomieniem nauczyciela, że dzieciom swym zakazuje uczyć się religii, między innemi te słowa: aby ta sprawa dla pana jako i dla mnie nie wzięła złego obrotu, przeto zwracam panu uwagę, że panu dzieci naszych bić nie wolno. Odnosiło się to do nauki religii. W słowach: „ nie wzięła złego obrotu” - widzieli komisarz obwodowy i nauczyciel Nowacki odgrażanie się i wytoczyli proces. Rozprawy wykazały, że p. T. jest człowiekiem spokojnym i że spełnił tu
tylko obowiązek ojcowski. Sąd przyszedł też do przekonania, że p. T. wcale nie myślał się odgrażać i uwolnił go od winy i kary. Szczerze winszujemy! - Red.”

„Poznań. Tutejsza izba karna skazała redaktora odpowiedzialnego „Postępu” p. Trochę, którego za kaucyą 3000 mr. wypuszczono z więzienia, za korespondencyi Grodziska w sprawie szkolnej, na 600 mr. Kary.”

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 gru 2012, 20:48 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka 17.01.1907 r.

„ Z Śremskiego. Za to, że dzieci ich biorą udział w strejku szkolnym zostali z urzędu członków dozoru szkolnego następujący panowie: Walenty Przyniczka z Małachowa, Jan Nawrot z Małachowa, Łukasz Strzecki z Szczodrochowa, Walenty Plociniak z Chwałkowa, Walentv Janiszewski z Chwałkowa, Franciszek Misiorny z Manieczek, Kasper Jagielski z Błażejewa, Michał Ignaszak z Błażejewa, Antoni Dworczak z Mechlina.”

„ Redaktor »Postępu« p. Trocha skazany został za trzy korespondencye w sprawie szkolnej ogółem na 720 mr. kary. W drugiej z tych trzech korespondencyi, która pochodziła z Buku, oskarżonym był również p. Górczak z Buku. Tenże swoją korespondencyę podpisał i za to skazany został na 200 mr. kary. Pana T. czeka jeszcze 9 procesów.”

„Redaktora »Przyj. Ludu« p. Majerskiego skazała izba karna za trzy sprawy, dotyczące strejku szkolnego, ogółem na 750 mr. kary. - Sypią się kary na redaktorów polskich, jak z rogu obfitości!”

„O dalszych strejkach szkólnych w Prusach Zach. Donoszą nam z następujących miejscowości: z Brzemion pow. świecki; Leśnejjani pow. kwidzyński, Linówka pow. starogardzki; Mroczenka pow. lubawski; Karpna pow. człuchowski; Kielna pow. wejherowski.

W Kurczu tylko w drugiej klasie kilkoro dzieci zastrejkowało, a i te tylko kilka dni wytrwały, gdyż zastraszone aresztem i kilku »łapami«, znów uczą się religii po niemiecku. (Smutne! Red.)

W M.Chełmach wszystkie dzieci oparły się niemieckiej nauce religii z wyjątkiem dzieci kilku urzędników i wdowy P.

Z Asmus - tylko jedno dziecko nie uczy się religii po niemiecku i to Andrzej Drobiński. Dzieciom odsiadującym areszt, rodzice zanoszą obiady, bo niepodobna, aby mogły cały tydzień być bez ciepłego pożywienia.

W Nierostowie z początku wszystkie dzieci zastrejkowały. ale nauczyciel po dwa razy strejk złamał. Nareszcie została przy swojem tylko jedna dziewczynka i jeden chłopiec, a następnie przyłączyło się do nich 50 dzieci.

W Przepałkowie zastrejkowało około 12 dzieci za co nauczyciel nałożył na nie areszt. Pierwszy oparł się niemieckiej nauce religii Władysław Kowalski. Niestety niektórzy rodzice zakazują swym dzieciom strejkować.

W Studzienicach w pierwszym dniu zastrejkowało troje dzieci, a następnego dnia wszystkie. Tamtejszy wójt zawezwał do siebie pp. Aug. Ossowskiego i Fr. Glazę i czynił im wymówki, że petycye podpisali a p. Glazie groził odebraniem urzędu przy dozorze szkolnym. Lecz p. G. Oświadczył, że chętnie z tego urzędu zrezygnuje, co też się stało.”

kpbc Gazeta Grudziądzka 19.01.1907 r.

Z Morzewa otrzymujemy wiadomość, że przysłano tam dotąd 2 nauczycieli w celu uśmierzenia strejku szkolnego, co tymże w części już się udało. Przy poświęceniu nowej szkoły w Morzewie zakazał inspektor szkolny ks. prob. Klarowiczowi odmówienia z dziećmi polskiego pacierza. Tak więc już daleko posunęła się zaciekłość hakatystyczna. (Trudno prawie uwierzyć temu - Red.)

kpbc Gazeta Grudziądzka 24.01.1907 r.

Gniezno. Rewizya policyjna odbyła się w zeszły czwartek w mieszkaniu państwa Langiewiczów ztąd. Szukano za materyałem w sprawie stejku szkólnego. Jak pisze »Lech« nic nie znaleziono - bo wszystkie niebezpieczne papiery są w Zurychu - Swego czasu skonfiskowała policya gnieźnieńska numer »Lecha«, w którym podano uchwały z wieca szkólnego w Poznaniu. Teraz wyższa instancya konfiskatę zniosła i proces cofnęła. - A któż wróci koszta?”

„ Kaczanowo, powiat wrzesiński. Z urzędu członków dozoru szkólnego zostali złożeni pp. L.Wietrzyński, W. Maciejewski i W. Jakubowski. Dla marnego honoru panowie ci dusz dziatek swoich nie zaprzedadzą, za co im cześć i uznanie. Dn. 16 bm. grozi inspektor powiatowy, że nie zwolni dzieci na Wielkanoc jeżeli nie będą odmawiały pacierza po niemiecku i odpowiadały na nauce religii.”

„Z Kotłowa, pow. miksztacki, piszą nam: Gospodarzy Piotra Kapał z Kaliszkowic ołobockich, Franciszka Derę i Piotra Klepacza z Kotłowa, członków dozoru szkolnego, zawezwał komisarz obwodowy do siebie. Ponieważ ich dzieci biorą udział w strejku szkolnym, zapytał ich, czy chcą dzieciom zakazać strejkować. Ponieważ stanowczo odpowiedzieli, że tego żadną miarą nie uczynią więc złożono ich z urzędu, co tutejszy 'Kreisblatt' urzędowo obwieszcza! - Cześć im za to!”

Pozdrawiam Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 gru 2012, 20:43 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka 26.01.1907 r. :

„Z Pakości donoszą do gazet, że obywatel tamtejszy p. Jewasiński daje obiady 18 dzieciom, które za strejk muszą chodzić na areszt, a do domu mają za daleko, iżby mogły zdążyć posilić się. Cześć zacnemu obywatelowi! Red.”

„Poznań. Redaktora „Wielkopolanina” p. Józefa Szmyta, skazała tutejsza izba karna za 5 spraw, dotyczących strejku szkólnego, ogółem na 650 mr. kary i koszta. W 6-tej sprawie sąd wydał wyrok uwalniający.”

„Inowrocław. Na p. Juliannę Śmiejkowską ztąd nałożyła policya na wniosek rektora p. Matschewsky'ego 18 mr. kary lub 46 dni aresztu zato, że wzięła swego syna z aresztu szkolnego do domu, gdyż go potrzebowała a myślała, iż areszt się skończył. Pani S. odwołała się do sądu. Mimo znakomitej obrony p. mecenasa dr. Swinarskiego, sąd uznał p. S. winnią naruszenia spokoju domowego w związku z przekroczeniem rozporządzenia rejencyi bydgoskiej z dnia 13 sierpnia 1845 r. i zamienił karę pieniężną na tydzień więzienia. Pani S. założyła przeciw temu wyrokowi apelacyę.”

kpbc Gazeta Grudziądzka 29.01.1907 r. :

„Z urzędu członków dozoru szkólnego zastali złożeni w sprawie strejku szkólnego: w Janówce pow. kępiński p. St. Rabiega, w Rosku p. Fr. Mumot, a p. Łukasz Stawiński z urzędu ławnika gminy.

W Chomętach pow. szubiński zaś pp. S. Jurek z Gąbina i J. Iński z Chomąt. W Popowie. dol. zaś uląkł się p. Martyński gróźb komisarza i rozkazał, aby dzieci jego odpowiadały po niemiecku.”

„W Szczodrochowie chodzą nauczyciele po domach i usiłują rodziców strejkujących dzieci na swoją stronę przekabacić. Złożono tamże z urzędu dozoru szkolnego ks. Jezierskiego, lecz dzieci trwają w oporze. Grożą im też, że zostaną oddane na przymusowe wychowanie.”

kpbc Gazeta Grudziądzka 31.01.1907 r. :

„...skazano w Gnieźnie radcę duchownego, czcigodnego ks. prob. Piotrowicza na dwa miesiące więzienia. ...zasiadł czcigodny nasz kapłan na ławie oskarżonych a z nim wspólnie, obywatele polscy mistrz gancarski p. Bysikiewicz i mistrz tokarski p. Jan Wierbiński. Ale nie dosyć na tem, bo szanowny pan prokurator pruski nie przepuścił nawet naszym P o l k o m, m a t k o m tych dziatek, które tyle w ostatnich czasach wycierpieć musiały za naszą wiarę świętą. Więc szanowny pan prokurator pruski zapozwał na ławę oskarżonych również panie Gubaczową i Nowakowską. Wszyscy oskarżeni żyją i mieszkają w Gnieźnie. ... Oskarżonych bronili adwokaci pp. Sczaniecki
i Karpiński z Gniezna.”

„Z Bydgoskiego. Wedle bydoskiej „Ostdeutsche Rundschau” złożono z urzędu sołtysów następujących gmin: Bielska, Gaju, Pomian, Jerzyc, Chełmc, Gocanowa, Orpikowa, Piecków, Woli wapowskiej i Złotowa za to, że ich dzieci nie uczą się religii po niemiecku! - Panowie ci mogą być bardzo dumni z tego powodu! Red.”

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 gru 2012, 19:22 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka 02.02.1907 r. :

„ Ostrów. Odpowiedzialnego redaktora wydawcę „Gaz. Ostrowskiej” p. Stefana Rowińskiego skazano na 300 marek kary za rzekome podburzanie do nieposłuszeńtwa i obrazę inspektora szkolnego Gruhna z Ostrowa.”

„Redaktora „Kuryera Poznańskiego” p. Ziółkowskiego skazała izba karna za jedną korespondencyę
w sprawie szkolnej na ?50 mr. w drugiej na 500 mr. kary”

kpbc Gazeta Grudziądzka 05.02.1907 r. :

„Bydgoszcz. Tutejsza izba karna skazała ogrodnika p. Jana Mroza z Morowańca na 3 dni więzienia za obrazę nauczyciela, najścia domu i hałas przed szkołą.”

„Inowrocław. Za nieumieszczenie firmy nakładcy i drukarza pod formularzami wniosków o polską naulię religii skazani zostali swego czasu p. Gertig z „Dz. Kuj.” jako drukarz na 60 m. kary
a p. Rafowski jako nakładca na 30 m. kary. ...”

„Za rzekomą obrazę urzędników policyjnych, uszkodzenie ubrań tychże itd. z powodu, że nie posyłał syna swego, który skończył 14 lat, do szkoły, skazany został szewc p. Wincenty Zieliński ztąd na dwa miesiące, a żona jego na trzy tygodnie więzienia.”

Z Łabiszyna ....W środę (ubiegłego tygodnia) opuściła więzienie tutejsze zacna żona robotnika Górnego, która przesiedziała w niem cztery tygodnie, pozostawiając dzieci małe bez opieki, bo mąż jej pracuje chwilowo w Westfalii. Niezadługo zacznie odsiadywać karę więzienną Stypczyńska, jej siostra, a żona włódarza... Na miesiąc więzienia skazany został obywatel Dukowski ojciec dziewięciorga dzieci. - Wszyscy z powodu strejku szkolnego. - Czy to nie okropne.”

„ Od Czerniejewa. Żona dzierżawcy probostwa p. Wo1niewicza z Smiłowa obraziła rzekomo nauczyciela Woźniaka i za to skazano ją na 25 mr. kary odn. 5 dni więzienia.”

„Dobrzyca. Tut. ks. proboszcza Śniatałę oskarżono również o zachęcanie do strejku i nadużycie ambony do spraw politycznych”

„ Z Witkowskiego. Za strejk dzieci polskich złożeni zostali z urzędu członków dozoru szkolnego gospodarz p. Kasprzycki z Sokołowa i dzierżawca p. Jan Słomka z Witkowa.”

kpbc Gazeta Grudziądzka 07.02.1907 r. :

„Kotłowo. Tutejszemu ks. prob. Jadomskiemu wytoczono proces o namawianie do strejku
i nadużywanie ambony a nawet konfesyonału (!)....”

„Zbąszyń. Przed tutejszym sądem ławniczym stawało 10 kobiet i dziewczyn z Godziszewa o obrazę tamtejszego nauczyciela Schulza. Dwie z nich otrzymały po 2 tygodnie a 4 po tygodniu więzienia.
Trzy małoletnie otrzymały naganę, jedną uwolniono.”

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2012, 17:42 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka 09.02.1907 r.:

„Od Łobżenicy. Robotnik Antoni Ryczek z Wysoki otrzymał za obrazę nauczyciela Sonnberga 15 mr. kary, lub 5 dni więzienia.”

„Z Starego Kramska piszą nam, że tam dla strejku dzieci złożono z urzędu sołtysa p. W. Sikucińskiego, a z dozoru szkolnego wydalono pp. T. Spiralskiego, J. Kramarka i J. Benyska.
Pan Hała zaś zmienił swoje nazwisko na Kahle i za to został zastępcą sołtysa.”

„Z Wałkowa donoszą nam, że skutkiem strejku dzieci złożono z urzędu sołtysa i ławników. Tymczasowym sołtysem jest A.Hass Niemiec”

„Z W. Sławska donoszą „Dz. Kuj.” że tamtejszy sołtys p. Józef Głuszek i dwaj członkowie dozoru szkolnego pp. Wawrzyn Miła i J. Chudziński mieli termin przed komisarzem w Strzelnie. Pan komisarz namawiał ich, aby dzieciom swym nakazali uczyć się religii po niemiecku, ale panowie ci okazali się niezłomnymi i wolą stracić urzęda. - Brawo!”

„ W Pruślinie stracił urząd członka dozoru szkolnego gospodarz p. Wojciech Wewiora.”

„ Ostrzeszów. Za obrazę nauczyciela Krajewskiego skazaną została robotnica Halontka z Myśleniewa na 12 m. Kary, lub 4 dni więzienia.”

„Od Ostrzeszowa. Urząd członków dozoru szkolnego odebrany został gospodarzom Derze i Klepaczowi z Kotłowa, oraz gosp. Kabale z Kaliszkowic.”

„Poznań. Tutejsza izba karna skazała redaktora odpowiedzialnego „Przyj.Ludu” p. St. Nowickiego za wzywanie do nieposłuszeństwa na 50 mr. Kary. Pan St.N. był dawniej odpowiedzialnym redaktorem „Orędnika” , w którym zamieścił trzy korespondencye w sprawie strejku. Za to otrzymał 30 mr. kary.”

„Na redaktorów polskich nałożono dotąd w procesach o strejk szkolny przeszło 20000 marek grzywny. - To trochę wiele. Aleć kasy sądowe mają wielkie żołądki!”

„Inowrocław. Panią Maryannę Toby ztąd skazał tutejszy sąd ławniczy za rzekomą obrazę nauczyciela na 30 m. lub 10 dni więzienia, a p. Franciszkę Majcherek za „ciężką obrazę” nauczyciela Böttgera z Inowrocławia na 21 m. lub 7 dni więzienia.”

„ Robotnik Jakób Grembowicz z Inowrocławia skazany został przez sąd ławniczy za napaść uliczną i ciężką obrazę nauczyciela Tschiersa na 6 miesięcy więzienia. G. zemścił się na T., który często bił jego dziecko.”

„ Od Łabiszyna. Inspektora z dom. Załachowo p. Owczarczaka złożono z powodu strejku dzieci z urzędu członka dozoru szkolnego.”

„Organistę p. Pawlikowskiego z Łagiewnik skazał tutejszy sąd ziemiański za rozdawanie kartek do nauczycieli o polską naukę religii na 30 mr. kary. - Pruskie sądy widocznie nikomu nie przebaczają!”

„ Koźmin. Gospodarza p. J. Kempińskiego skazał sąd na 4 tygodnie więzienia za to, że podczas wieca wyborczego spytał się, czy nauczyciel ma prawo połamać dziecku kości itd. - Surowy wyrok!”

„Chomętowo, pow. szubiński. Z listy członków dozoru szkolnego skreślono gospodarzy pp. Stanisława Jurka z Gąbina i J. Ińskiego z Chomętowa. Temu ostatniemu odebrano nawet kasę szkolną i oddano rządźcy dworskiemu –protestantowi.”


kpbc Gazeta Grudziądzka 14.02.1907 r.:

„Nakło. Z gimnazyum tutejszego wydalono trzech uczniów: Susałę, Czułkowskiego i Rolowa za to, że ich rodzeństwo, uczęszczające do szkół ludowych, przyłączyło się do strejku. - Posłowie nasi powinni się tą sprawą sumiennie zająć!”

„ Poznań. Redaktor „Robotnika” ks. kanonik Stanisław A d a m s k i skazany został na 30 marek kary za korespondencyą z Pleszewa, w której donoszono o strejku szkolnym w sposób pochwalający. Korespondencyę tę zamieścił korektor w „Robotniku” pod nieobecność księdza redaktora. Prokurator wniósł o 100 m. grzywny.”

„Poznań. W piątek skazała tutejsza izba karna redaktora odpowiedzialnego „Kur. Pozn.” p. K. Ziółkowskiego za trzy korespondcncye w sprawie strejku szkolnego ogółem na 720 marek.”

„Ostrów. Redaktora i wydawcę „Gaz. Ostr.” p. St. Rowińskiego skazała izba karna za artykuł o strejku szkolnym, w którym obraził rzekomo inspektora szkolnego z Ostrowa, na 300 mr. kary.”

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2012, 18:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
O strajku od str. 171 : http://www.wbc.poznan.pl/Content/242914/wlkptraktem.pdf

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL