Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 11 gru 2024, 13:33

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 19 gru 2019, 06:33 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
http://basia.famula.pl/

Akt urodzenia:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt urodzenia/chrztu, rok 1778, wpis nr 62
Marianna Thecla Michalina, rodzice: Michael Rorer, Josepha Winkler
Inne osoby występujące w dokumencie:
Ignatius Konowski
Elisabeth Rorerowa
Komentarz indeksującego:
other names3: Stanislaus, Winer, doktor medycyny
other names4: Catharina, Keyserowa
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/4
ID 5390398

akt ślubu Marianny z dnia 26 lipca 1802:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt małżeństwa, rok 1802, wpis nr 25
Ernestus Wilhelmus Hoffmann (26 lat)
Marianna (19 lat) [Thecla]
Inne osoby występujące w dokumencie:
Petrus Sobolewski
Theodorus Tott
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/5
ID 5421417
Obrazek

akt ślubu rodziców Marianny:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt małżeństwa, rok 1772 , wpis nr 13
Mathaus Michael Rorer - consul
Josepha Winklerowna
Inne osoby występujące w dokumencie:
Josephus Lamparski - proconsul
Sebastianus Meier - consul
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/5
ID 5420410
...
https://books.google.pl/books?id=NbEvXK ... ka&f=false
Posen, Thorn, Bromberg: mit Großpolen, Kujawien und Südostpommern
Autorzy Frieder Monzer

strona 157
Michalina Hoffmann Rorer-Trzcińska
...
http://jbc.jelenia-gora.pl/Content/2917 ... 5_2010.pdf
Edward Basałygo
900 lat JELENIEJ GÓRY
Tędy przeszła historia
Kalendarium wydarzeń w Kotlinie Jeleniogórskiej i jej okolicach
Jelenia Góra 2010
stron 349
...
str. 172-173
1859 27 stycznia - W Cieplicach zmarła wdowa po E. T. A. Hoffmannie, rodowita Polka pochodząca z Poznania, Michalina Rohr - Trzcińska.
Ostatnich dziesięć lat życia spędziła w Cieplicach Śląskich i tam - na cmentarzu katolickim - została pochowana. Jej grób znajdował się po prawej stronie głównej alei cmentarnej, kierując się od wejścia przy dzisiejszej ulicy Jagiellońskiej.
Na grobie ustawiona była płyta kamienna z następującym napisem w języku niemieckim:
Kamień nagrobny Michaliny Hoffmann z domu Rorer-Trzcińskiej.
Tutaj spoczywa w Panu owdowiała Pani Radczyni Sądu Kameralnego Michalina Hoffmann ur. 5 paźdz. 1778. zm. 27 stycznia 1859.
Pod tym napisem umieszczony został drugi, głoszący, iż w tym samym grobie pochowana została panna Matylda Gottwald, urodzona 21 stycznia 1797 r. i zmarła 31 stycznia 1880 r.
Na samym dole wyryta jest apostrofa brzmiąca w tłumaczeniu polskim:
"Niech was przytuli ręka miłości, niech sen będzie łagodny, a spokój słodki".

Grób został zlikwidowany gdy likwidowano groby katolickie. Kamień nagrobny Michaliny Hoffmann i Matyldy Gottwald został wmurowany w ścianę szczytową budynku, w którym przedtem mieściły się zbiory ornitologiczne hr. Schaffgotscha, a gdzie dzisiaj jest jeden z pawilonów uzdrowiska Cieplice (ul Kościelna). Napisy te na kamieniu są do dzisiaj czytelne.

Hoffmann był urzędnikiem pruskim, który przebywał na ziemiach polskich - w Poznaniu, Płocku i Warszawie od 1800 do 1807 r. Chociaż E. T. A Hoffmann był protestantem, kościół katolicki udzielił im ślubu w dniu 26 lipca 1802 r. Hoffmann był w jednej osobie poetą, pisarzem, muzykiem, rysownikiem, prawnikiem, kompozytorem, dyrygentem, reżyserem i nawet śpiewakiem (doskonały tenor), obdarzony był anormalnie wybujałą genialną wyobraźnią. Dzieła i pomysły E. T. A. Hoffmanna zapłodniły we Francji wyobraźnię Wiktora Hugo, a w Ameryce Edgara Allana Poe. Jego utwory literackie stały się tematem kompozycji muzycznych Roberta Schumanna, Jakuba Offenbacha i baletu Dziadek do orzechów Piotra Czajkowskiego. Pochowana obok Michaliny Hoffmann Matylda Gottwald była jej siostrzenicą, którą Hoffmannowie przygarnęli w Płocku w 1803 r. jako kilkuletnią dziewczynkę i która stale z nimi przebywała.
Ojciec Michaliny, Michał, albo jej dziadek, Antoni, piwowar z Poznania, wobec naporu Prus, zakończonego w 1793 r. zaborem Wielkopolski i Poznania, pod presją najeźdźcy zmienił nazwisko z Trzciński na "Rohrer", jako że "trzcina" po niemiecku to "das Rohr".
...

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Ostatnio edytowano 19 gru 2019, 18:50 przez bugakg, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 gru 2019, 06:51 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
Ernst Theodor Amadeus Hoffmann (1776-1822)

https://tp.com.pl/artykul/teatr-i-wiersze/693493
Tygodnik Płocki 13/12/2006 12:14

"Mały, przygarbiony, z krzywymi nogami. Do dwóch metrykalnych imion dodał sobie trzecie – Amadeus, jak Mozart. Admirował kobiety, szczególnie młode i piękne, a one rewanżowały mu się uwielbieniem dla jego talentu. Odbrązowiony portret pisarza E.T.A. Hoffmana, obejrzeliśmy dzięki wizycie w Płocku teatru z Bambergu. Teatr nosi dziś imię niemieckiego romantyka, nic więc dziwnego, że jego dyrektor napisał sztukę o swoim patronie. Spektakl jest monodramem, a główną bohaterką autor uczynił pozostającą przez całe życie w cieniu męża, Teklę Mariannę Michalinę Rorer-Trzcińską, zwaną Misią. Hoffmann widziany jej oczami, jawi się jako nadwrażliwy egocentryk, który nie potrafi utrzymać rodziny. Misia czyni go też odpowiedzialnym za śmierć ich jedynej córki, za kłopoty małżeńskie, pijaństwo. Wielokrotnie wyrzuca mu też fakt, że był syfilitykiem. Ale cała opowieść o Hoffmannie rozgrywa się już po jego śmierci. Wdowa przeżyła go o trzydzieści siedem lat, mieszkała we Wrocławiu, później w Cieplicach i właśnie moment porządkowania rzeczy przed przeprowadzką uczynił autor punktem wyjścia swojej sztuki. Misia czyta listy, ogląda fotografie, przypominając sceny z ich wspólnego życia. Motywem przewodnim monodramu jest kwestia „poncz, Misia, poncz” i miedziany kociołek, w którym ów napój był przygotowywany przez lata, każdego dnia. Składał się z koniaku, araku i rumu."
...
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... uleId=5311
Autor: Joanna Brych
18 grudnia 2016

"Dziadek do orzechów", klasyczna baśń w wersji baletowej i bajkowej
Książkowy "Dziadek do orzechów", świąteczny przebój wielu pokoleń, ma 200 lat. Ale znamy go jako baśń zamienioną w balet i opowiadaną wciąż na nowo przez różnych artystów.

Historia "Dziadka do orzechów" zaczęła się w okresie świąt Bożego Narodzenia. W Berlinie, 200 lat temu. Wtedy jednak, w grudniu 1816 r., Ernst Theodor Amadeus Hoffmann, prawnik z artystyczną duszą, nie mógł podejrzewać, że w przyszłości jedno z jego wielu opowiadań – "Dziadek do orzechów i Król Myszy" – stanie się najbardziej rozchwytywanym tytułem baletowym dla dzieci i dorosłych.

Urodzony 24 stycznia 1776 r. w należącym wówczas do Prus Wschodnich Królewcu, w rodzinie o tradycjach prawniczych, miał od początku wyraźne muzyczne sympatie.
Ochrzczony jako Ernst Theodor Wilhelm, pod wpływem miłości do muzyki Mozarta sam sobie nadał w wieku 28 lat imię Amadeus.
Rodzice żyli w separacji, a Ernst wychowywany był w duchu mieszczańskich wartości przez dwie niezamężne ciotki oraz pedantycznego wuja Ottona Wilhelma. W 1782 r. został wysłany do szkoły, której rektorem był Polak – Stefan Wannowski. Ernst uważany był za cudowne dziecko. Pobierał lekcje malarstwa oraz rysunku i uczył się gry na fortepianie. Z zapałem też korzystał z dobrze zaopatrzonej domowej biblioteczki wuja Ottona. Na uniwersytecie w Królewcu ukończył studia prawnicze i w dorosłym życiu, niezależnie od licznych talentów artystycznych, był sumiennym, acz konfliktowym urzędnikiem państwowym, często popadającym w tarapaty natury obyczajowej. Już we wczesnej młodości wdał się w romans z Dorą Hatt, zamężną i 10 lat od niego starszą kobietą, której udzielał lekcji śpiewu i gry na fortepianie. W wyniku interwencji rodziny został zmuszony do opuszczenia miasta i wkrótce zaczęła się jego polska przygoda, która z czasem zaowocowała "Dziadkiem do orzechów".

Wcześniej jednak Hoffmann otrzymał posadę asesora sądowego w pruskim sądzie w Poznaniu, a co ważniejsze w noc sylwestrową 1800 r. zadebiutował jako kompozytor – "Kantatą na uroczystość nowego stulecia", wykonaną dla członków niemieckiego Towarzystwa Resursy.

Marzenie o Łazienkach
W Poznaniu jednak długo nie zagrzał miejsca. Na jednym z balów karnawałowych rozpowszechniano "anonimowe" karykatury ośmieszające pruskich dygnitarzy wojskowych z komendantem wojsk pruskich Fryderykiem Wilhelmem von Zastrowem na czele. Jedna z nich przedstawiała generała jako dobosza, z przywiązanym do brzucha dzbankiem z herbatą, inna – jego żonę jako fordanserkę wystawioną na widok znudzonej publiczności. Szybko wydało się, kto był autorem tych żartów, i Hoffmann został za karę przeniesiony do Płocka. Przed wyjazdem zdążył jeszcze zerwać zaręczyny z kuzynką – Wilhelminą Doerffer – i ożenić się z Polką, córką pisarza magistrackiego, panną Marią Teklą Michaliną Rorer-Trzcińską. Zamieszkali w jedynym wówczas w Płocku hotelu – Berlińskim.

Pracę urzędniczą w prowincjonalnym mieście traktował Hoffmann jako zło konieczne. Ze swoich udręk zwierzył się Teodorowi Hipplowi, przyjacielowi od czasów szkolnych: "Musiałbym tu zdesperować... gdyby nie bardzo kochana żoneczka, co mi osładza wszystkie te gorycze, jakimi mnie nie przestają napawać. Ona jedna zasila mojego ducha, że nie tylko zdołam dźwigać cetnarowe brzemię mojej teraźniejszej doli, ale mi sił i na przyszłość wystarczy" (St. Kostanecki "Notatki płockie").
I rzeczywiście, Mischa – bo tak się Ernst pieszczotliwie zwracał do żony – "raczej wielka, aniżeli mała, i smukła w doskonałej harmonii członków ciała" (St. Bernatt: "Towarzyszka życia E.T.A. Hoffmanna była Polką") znosiła ekscentryczne wybryki, wieczne rozdrażnienie, romanse, alkoholizm i kłopoty finansowe męża aż do jego śmierci w 1822 r. To dzięki jej wyrozumiałości Hoffmann wielokrotnie przezwyciężał depresję i spełniał się jako artysta: malował, rysował karykatury, komponował, śpiewał (podobno głębokim, ładnym tenorem) i dyrygował.

Wiosną 1804 r. udało mu się przeprowadzić do Warszawy. Powołany na stanowisko radcy rządowego Królewskiej Południowej Pruskiej Regencji, zamieszkał z Mischą i jej siostrzenicą Matyldą Gottwald w kamienicy "Pod Samsonem" przy ul. Freta 5, a potem w Kamienicy Roeslera na Krakowskim Przedmieściu. Warszawa była oczywiście miłą odmianą, ale Hoffmann nie byłby sobą, gdyby nie napisał: "Pstrokaty to świat! Za hałaśliwie, za dziwacznie, za obco – wszystko pomieszane. Gdzie znaleźć czas na pisanie, rysowanie, komponowanie! Król powinien by przydzielić mi Łazienki, tam warto by żyć!" (T. Syga i S. Szenic, "Maria Szymanowska i jej czasy").

Z Warszawy do Berlina
W pracy ponoć często ponosiła go fantazja i brzegi akt zamalowywał rysunkami, ale swoich urzędniczych obowiązków nie zaniedbywał. Podobnie jak swej największej życiowej pasji – muzyki. Założył Towarzystwo Muzyczne "Harmonia", które zyskało wielką popularność wśród publiczności, m.in. dzięki wprowadzeniu do stałego repertuaru pierwszych symfonii Beethovena, i coraz intensywniej komponował.
Być może nigdy by nie opuścił Warszawy, ale zmusiła go do tego sytuacja polityczna. Wkroczenie Napoleona do miasta nie wróżyło dobrze byłemu urzędnikowi pruskiemu. Po kilku jeszcze perypetiach życiowych – m.in. kolejnym owianym skandalem romansie, tym razem z dużo od niego młodszą uczennicą Julią Mark, pobycie w bawarskim Bambergu i Dreźnie, w 1814 r. – zamieszkał w Berlinie i wkrótce odniósł pierwszy znaczący sukces artystyczny. 3 sierpnia 1816 r. w berlińskim Schauspielhaus odbyła się premiera czarodziejskiej opery "Ondyna", muzycznego dzieła jego życia. A kilka miesięcy później, tuż przed Bożym Narodzeniem, ukazał się drukiem najpopularniejszy dzisiaj utwór Hoffmanna – baśń fantastyczna "Dziadek do orzechów i Król Myszy". (...)

Spełnione marzenie
W "Złotym garnku" Hoffmann (zmarł w 1822 r. w wieku 46 lat) (...)

Fragment "Dziadka do orzechów i Króla Myszy" E.T.A. Hoffmanna w przekładzie Izabelli Korsak.
Polityka 52/53.2016 (3091) z dnia 18.12.2016; Kultura; s. 120
Oryginalny tytuł tekstu: ""Dziadek" i jego ojcowie"
...
http://fundacjakochaniapoznania.pl/e-e-t-a-hoffmann/
E jak E.T.A. Hoffmann
Opublikowany w Poznański alfabet literacki Tagi e.t.a.,hoffmann,poznański alfabet literacki

Pierwsza część „Poznańskiego Alfabetu Literackiego” opowiadała o największym polskim romantyku, Adamie Mickiewiczu, który pojawił się nad Wartą w 1830 roku i kompletnie stracił głowę dla pięknej Wielkopolanki – Konstancji Łubieńskiej. Zaś trzydzieści lat wcześniej, wiosną 1800 roku, przybył do Poznania najwybitniejszy chyba niemiecki romantyk – Ernst Theodor Amadeus Hoffmann, który spędził tu prawie dwa lata jako pruski urzędnik i zakochał się w pięknej poznaniance, Michalinie Trzcińskiej, którą zresztą poślubił. (...)

W trakcie wielkiej reduty ostatkowej w 1802 oku, trwającej od niedzieli 28 lutego i do północy we wtorek 2 marca, rozkolportowano wśród uczestników narysowane przez niego karykatury, w których wykpiwał przywary przedstawicieli poznańskiego establishmentu. Skargi dotkniętych tym prominentów szybko dotarły do Berlina i już 27 marca 1802 roku poznański asesor rządowy E.T.A. Hoffmann awansowany został na radcę stanu w… Płocku. (...)

Hoffmann powrócił jednak jeszcze na krótko do Poznania, bo tutaj poznał najważniejszą kobietę swego życia. Była nią córka polskiego rajcy miejskiego, przez Hoffmanna określanego mianem prezydenta – Maria Tekla Michalina Trzcińska (posługiwała się zniemczoną formą nazwiska Rohrer). Spotykał się z nią już podczas wieczorów organizowanych w mieszkaniu Schwartza czy Gottwalda, którego żoną była zresztą starsza siostra Marii. Jego przyjaciel Schwartz tak pisze o ówczesnych pragnieniach i emocjach Hoffmanna:
Był podówczas zakochany w swej późniejszej żonie, polskiej piękności Michalinie R., chętnie nazwałby tę dziewczynę swoją, nie pozwalając się spętać więzami małżeńskimi […] droga do niej wiodła w końcu tylko przez kościół, jakiż trud zadał sobie Hoffmann, ażeby dotrzeć tam krętymi drogami.
Ślub młodej pary odbył się w obrządku katolickim, w poznańskim kościele pod wezwaniem Bożego Ciała, a przypomina o tym dwujęzyczna, pamiątkowa tablica, odsłonięta 200 lat później, w dniu 11 kwietnia 2001 roku, w foyer poznańskiej Opery:
PAMIĘCI E.T.A. HOFFMANNA URODZONEGO 24.1.1776
W KRÓLEWCU, ZMARŁEGO 25.6.1822 W BERLINIE. JAKO
PISARZ, KOMPOZYTOR, MALARZ I PRAWNIK DZIAŁAŁ
W POZNANIU (W LATACH 1800-1802), GDZIE 26.7.1802
ROKU W KOŚCIELE KLASZTORNYM POD WEZWANIEM
BOŻEGO CIAŁA POŚLUBIŁ POLKĘ MARIĘ THEKLĘ
MICHALINĘ TRZCIŃSKĄ, Z KTÓRĄ BYŁ ZWIĄZANY AŻ
DO ŚMIERCI.

Małżeństwo niemieckiego romantyka z piękną poznanianką okazało się niezwykle udane i trwało 20 lat, do śmierci Hoffmanna w 1822 roku. Dla Hoffmanna pani Michalina okazała się ogromnym wsparciem, bez którego zapewne nie poradziłby sobie z trudami codziennego życia.
Sam pisał o tym:
Musiałbym poddać się rozpaczy albo raczej już dawno zrezygnowałbym z mojej posady, gdyby bardzo kochana, kochana kobieta nie osłodziła mi wszystkich przykrości, których dano mi tutaj aż do syta zakosztować i nie umocniła mego ducha tak, że może dźwigać brzemię teraźniejszości i jeszcze zachować siły na przyszłość.

W 1805 roku, mieszkającemu już wówczas w Warszawie małżeństwu, urodziła się córka Cecylia. Rok później wojska francuskie i polskie wkroczyły do miasta, a urzędnicy pruscy zobowiązani zostali do złożenia przysięgi nowemu rządowi. Hoffmann odmówił, stracił pracę, nie posiadał środków do życia, jego córka i żona ciężko zachorowały, pospiesznie odwiózł je do Poznania, gdzie w 1807 roku dziecko umarło. Rodzina nie chciała, by Michalina wracała do swego nieodpowiedzialnego męża. Latem 1808 roku przybył on jednak do Poznania i przekonał żonę, by wyjechała wraz z nim do Bambergu. Była to ostatnia wizyta Hoffmanna w Poznaniu. Niemiecki romantyk został patronem odbywającego się od 2001 roku Polsko-Niemieckiego Festiwalu Hoffmannowskiego, podczas którego prezentowane są najbardziej atrakcyjne przedstawienia operowe i baletowe, przygotowane przez teatry z Polski i Niemiec, a ze szczególną radością organizatorzy goszczą na nich wszelkie „hoffmanniana”. Kilkakrotnie organizowane były także Poznańskie Dni E.T.A. Hoffmanna, a wkrótce powstać ma szlak kulturowy wiodący poznańskimi śladami tego niemieckiego artysty, który przybył do Poznania, by rozpocząć swą urzędniczą karierę, a poznał kobietę, w której zakochał się na całe życie.
Paweł Cieliczko

(Tekst pierwotnie opublikowany został w Magazynie „Puls Poznania” w 1/2016 r.)
Ilustracja: Agnieszka Zaprzalska
...

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 11:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
http://www.dokumentyslaska.pl/epitafia/ ... 201859.jpg

Płyta nagrobna Michaliny Hoffmann, urodzonej 5 października 1778 roku a zmarłej 27 stycznia 1859 roku oraz panny Mathildy Gottwald, urodzonej 21 stycznia 1797 roku a zmarłej 31 stycznia 1880 roku.

Hier ruhen im Herrn
die von:
Frau Kammergericht=Räthin
Michalina Hoffmann
* 5. Octb. 1778. + 27. Jan. 1859.
Frl:
Mathild Gottwald
* 21. Jan. 1797. + 31. Jan. 1880.

Die Hand der Liebedecht Euch
zu sanft sei der Schlaf und
süss die Ruh!

Zdjęcie i tekst skopiowane ze strony:
http://www.dokumentyslaska.pl/epitafia/ ... arium.html

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 12:52 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
Płyta nagrobna piękna jak i wszystkie pozostałe. Pierwsza pochodzi z 16 października 1579 roku, a więc z przed 440 lat.

Czy indeksując spotkałeś się z zapisem dotyczącym zmiany nazwiska z Trzciński na Rorer / Rohrer ?

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 14:45 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
Nie przypominam sobie takiej zmiany nazwiska, ale oba nazwiska występują w tych samych latach, więc może warto sprawdzić po imionach. Być może używali ich wymiennie.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 15:03 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
bugakg napisał(a):
Ślub młodej pary odbył się w obrządku katolickim, w poznańskim kościele pod wezwaniem Bożego Ciała, a przypomina o tym dwujęzyczna, pamiątkowa tablica, odsłonięta 200 lat później, w dniu 11 kwietnia 2001 roku, w foyer poznańskiej Opery:
PAMIĘCI E.T.A. HOFFMANNA URODZONEGO 24.1.1776
W KRÓLEWCU, ZMARŁEGO 25.6.1822 W BERLINIE. JAKO
PISARZ, KOMPOZYTOR, MALARZ I PRAWNIK DZIAŁAŁ
W POZNANIU (W LATACH 1800-1802), GDZIE 26.7.1802
ROKU W KOŚCIELE KLASZTORNYM POD WEZWANIEM
BOŻEGO CIAŁA
POŚLUBIŁ POLKĘ MARIĘ THEKLĘ
MICHALINĘ TRZCIŃSKĄ, Z KTÓRĄ BYŁ ZWIĄZANY AŻ
DO ŚMIERCI.
Akt ślubu jest zapisany w Kolegiacie św. Marii Magdaleny, a na płycie pamiątkowej zapisano, że poślubił w Kościele Klasztornym pw. Bożego Ciała. :(

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 15:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
Zapis mógł być zrobiony w księgach kolegiaty, bo to był kościół parafialny, a ślub mógł się odbyć w kościele przyklasztornym Bożego Ciała. Śluby z kościoła Franciszkanów też były zapisywane w księgach kolegiaty.
Z drugiej strony, jeśli panna była chrzczona w kolegiacie, to pewnie należała do tej parafii, więc raczej tam powinien odbyć się ślub, ale 200 lat później ktoś coś pokręcił.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 17:07 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
cytuję:
"Ojciec Michaliny, Michał, albo jej dziadek, Antoni, piwowar z Poznania, wobec naporu Prus, zakończonego w 1793 r. zaborem Wielkopolski i Poznania, pod presją najeźdźcy zmienił nazwisko z Trzciński na "Rohrer", jako że "trzcina" po niemiecku to "das Rohr"."

Jednak to dziadek Antoni zmienił nazwisko Trzciński na Rorer.

akt urodzenia Antoniego:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt urodzenia/chrztu, rok 1701, wpis nr 5
Antonius Paulus, rodzice: Andreas Trzcinski, Hedvigis
Inne osoby występujące w dokumencie:
Joannes Halbzgoth
Catharina Tepperowa
Komentarz indeksującego:
other names3: Jacobus, Watson
other names4: Rosalia, Halbzgotowa
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/4
ID 5384234

akt ślubu:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt małżeństwa, rok 1737, wpis nr 8,
Antonius Rurer - piwowar
Elisabeth Libobrowna, rodzice: Albertus Libober
Inne osoby występujące w dokumencie:
Valentinus Nadalinski
Albertus Suchorski
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/5
ID 5419311

akt urodzenia syna Michała:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt urodzenia/chrztu, rok 1738, wpis nr 56
Mathaus Michael Stanislaus, rodzice: Antonius Rurer, Elisabeth
Inne osoby występujące w dokumencie:
Albertus Libaber
Hedvigis Stroinska
Komentarz indeksującego:
other names3: Muchael, Rurer
other names4: Elisabeth, Sztorkoska
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/4
ID 5386658

akt ślubu:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt małżeństwa, rok 1772, wpis nr 13
Mathaus Michael Rorer - consul
Josepha Winklerowna
Inne osoby występujące w dokumencie:
Josephus Lamparski - proconsul
Sebastianus Meier - consul
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/5
ID 5420410

akt urodzenia Michaliny:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt urodzenia/chrztu, rok 1778, wpis nr 62
Marianna Thecla Michalina, rodzice: Michael Rorer, Josepha Winkler
Inne osoby występujące w dokumencie:
Ignatius Konowski
Elisabeth Rorerowa
Komentarz indeksującego:
other names3: Stanislaus, Winer, doktor medycyny
other names4: Catharina, Keyserowa
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/4
ID 5390398
...

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 18:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
Coś tu się nie zgadza, bo jeśli zmienił nazwisko "pod presją najeźdźcy" po zaborze Wielkopolski z 1793 roku, to nie mógł brać pod zmienionym nazwiskiem ślubu w 1737 roku, czyli 56 lat wcześniej :-)

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 20:59 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
Pewnie autorom w/w publikacji coś się pomieszało.

cytuję drugi przykład:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... uleId=5311
"- Maria Tekla Michalina Trzcińska (posługiwała się zniemczoną formą nazwiska Rohrer)."
...
akt urodzenia Marianny Tekli Michaliny Rorer:
Obrazek

akt urodzenia jej siostry:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt urodzenia/chrztu, rok 1774 , wpis nr 43
Nepomucena Petronella, rodzice: Michael Rorer, Josepha Winkler
Inne osoby występujące w dokumencie:
Jacobus Bilinski - murgrabia nobilis
Elisabeth Rorerowa
Komentarz indeksującego:
other names3: Casimirus, Miedzwiecki, burgrabia poznański
other names4: Joannes, Geppert, doktor medycyny
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/4
ID 5389997

akt ślubu Niepomuceny:
Poznań - Kolegiata św. Marii Magdaleny (par. rzymskokatolicka) - akt małżeństwa, rok 1794, wpis nr 26
Christianus Bogumilus Gottwald - sekretarz regencji
Nepomucena Rorer
Inne osoby występujące w dokumencie:
Sebastianus Mejerer
Balthasar Winkler
Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu
PM 229/5
ID 5421063
...
Pozostałe rodzeństwo Michaliny również urodziło się z nazwiskiem Rorer.

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 21:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
Winklerowie to była zacna rodzina kupców poznańskich, byli na tyle bogaci, że stać ich było na własną kryptę grobową z podziemiach starej kolegiaty. Krypta była prawdopodobnie pod kaplicą wiklerowską i musiała być na tyle duża, że chowani w niej byli nie tylko członkowie rodziny Winklerów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kolegiata ... w_Poznaniu

Mam tez swoją teorię na temat pochodzenia nazwiska. Ponieważ w tamtym czasie patrycjat poznański w większości stanowili Niemcy (z pochodzenia), to pierwotną formą nazwiska był Rorer/Rohrer, a wtórną spolszczoną był Trzciński, stąd Rorer-Trzczińska.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 gru 2019, 22:09 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
Henryk Krzyżan napisał(a):
Mam tez swoją teorię na temat pochodzenia nazwiska. Ponieważ w tamtym czasie patrycjat poznański w większości stanowili Niemcy (z pochodzenia), to pierwotną formą nazwiska był Rorer/Rohrer, a wtórną spolszczoną był Trzciński, stąd Rorer-Trzczińska.
I tak pewnie było :)

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 gru 2019, 07:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5239
Lokalizacja: Poznań
Szczerze powiem, że wcześniej niewiele wiedziałem o Hoffmannie, wiedziałem tylko, że napisał "Dziadka do orzechów", więc fajnie, że poruszyłaś ten temat, bo przynajmniej sobie trochę o nim poczytałem, nie tylko w tym wątku, ale też w necie. To musiał być bardzo uzdolniony człowiek.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL