Pewnie zauważyliście, że zniknęłam na pare lat.
Ale od paru dni bawię sie znowu genealogią. Piszę artykuł do Rocznika WTG na podstawie mojego blogu z 2006 roku. Od tego czasu nie zajmowałam się genealogią, do czego przyznaję się bez bicia.
I właśnie w ciągu ostatnich paru dni doznałam olśnienia. Olśnienia jak daleko do przodu poszło środowisko i jak wspaniale rozwinęło się pole genealogii amatorskiej w Polsce!
Przejrzałam parę portali genealogicznych, przede wszystkim WTG. Dla zabawy, bo dane te już mam, wrzuciłam pare nazwisk do Poznan Project. I gdybym już tych danych nie miała, gdybym dopiero zaczynała moją przygodę z poszukiwaniem przodków, to dzięki tej bazie danych odnalazłabym moich pra- oraz prapradziadków! Oczywiście, od razu dopisałam komentarze, żeby następni poszukiwacze mogli się za mną skontaktować. Znalazłam też brata mojej praprapraprababki, który w Objezierzu brał ślub w roku 1825. Przedtem go nie znalazłam.
Potem, też dla draki, wpisałam “Nowaczyk” w wyszukiwarkę na stronie głównej WTG. I?! Znalazłam dane o moim dziadku, Wojciechu Nowaczyku, który – ze swoim bratem Ludwikiem – znalazł się w tablicy Lista Powstańców Wielkopolskich z Lubonia – spisu zrobionego na podstawie książki Piotra Pawła Ruszkowskiego z "Lubonianie w Powstaniu Wielkopolskim z biogramami uczestników Powst. Wlkp. 1918-1919”! Teraz tylko muszę się dowiedzieć, jak do tej książki dotrzeć, aby otrzymać ich biogramy.
Pamiętam, gdy zaczęłam moje poszukiwania genealogiczne w roku 2002, bardzo zazdrościłam Amerykanom, którzy co chwila na listach mailingowych odnajdywali dalekich kuzynów, którzy mieli baz danych do koloru, do wyboru, którzy nawet nie zdawali sobie sprawy, jak im to łatwo (co chwilę ktoś narzekał, że jego pradziadka nikt nie zarejestrował w internecine). Piszę tutaj nie tylko o genalogiach emigrantów, ale także o poszukiwaniach miejscowych. Niemal każde archiwa były zindeksowane, do wszysktich był dostęp, były zasady usług, cenniki, możliwość korespondencji. Wtedy też po raz pierwszy otarłam się Poznań Projekt i doceniłam jego olbrzymi potencjał. Nawet przymierzałam się do indeksowania parafii pod Krotoszynem, ale, jak wszyscy wiecie, okazało się, że pod Krotoszynem moich przodków nie ma. Obrzymia większość tych świetnych amerykańskich baz danych jest wynikiem pracy tysięcy wolontariuszy i zakręconych gen-wariatów. I przyznam się, że dziesięć lat temu obawiałam się, z tego w Polsce nie uda się powielić.
A dziś? Nie mamy czego zazdrościć naszym kolegom zza Atlantyku. Bardzo szybko zmierzamy do tego samego poziomu, w czym członkowie WTG mają wielką zasługę. Moje dzisiejsze małe gen-łowy są tego dowodem.
To tylko pare gorących i szczerych myśli wariatki genealogicznej. Mam nadzieję, że nikt mi tego za złe nie weźmie.
Malgorzata
_________________
Niech zyja przodkowie!
http://malgorzata-przodkowie.blogspot.com/Nowak/Nowaczyk z par. Objezierze, Rogalscy, Skok z par. Ceradz Koscielny, Zagajewscy z par. Objezierze, Koper/Koperek/Koperski z par. Cerekwica